- W czwartek doszło do kolejnej awantury z udziałem kibiców Legii Warszawa
- Bogusław Leśnodorski wspomniał historię z przeszłości, kiedy to był jednym z współwłaścicieli klubu
- Dariusz Mioduski miał bowiem wówczas lobbować za karami dla Legii
Mioduski działał przeciwko Legii?
Legia w ostatnich tygodniach jest na cenzurowanym w całej Europie. W czwartek przy okazji meczu z Aston Villą w Lidze Konferencji doszło do skandalicznych wydarzeń z udziałem jej kibiców, którzy nie zostali wpuszczeni na stadion, na skutek czego pojawiły się starcia z angielską policją. Wcześniej miała miejsce afera w Alkmaar, kiedy to drużyna Legii nie została wypuszczona ze stadionu, a nawet ucierpiał jej właściciel Dariusz Mioduski.
Niewykluczone, że UEFA ukarze Legię w związku z ostatnimi wydarzeniami z Birmingham. Bogusław Leśnodorski w rozmowie dla Weszło.com podzielił się historią, która miała miejsce kilka lat temu, kiedy to jeszcze był jednym z współwłaścicieli Legii. Wówczas Mioduski miał przekonywać europejską organizację, aby ta podtrzymywała decyzje o karach dla stołecznego klubu.
– Lobbował, żeby te kary na nas nakładano i to dosyć wysokie. Żeby ich nam nie anulowano, powiedzmy sobie wprost. Dzwonił do różnych wysoko postawionych działaczy – nawet reprezentujących Polskę – w strukturach międzynarodowych i prosił, żeby nie pomagać klubowi. Wiele osób o tym wie, było to lata temu i teraz nie ma co robić z tego tajemnicy. Nie wiem, dlaczego to zrobił, miał jakieś swoje pobudki. Nigdy z nim o tym nie gadałem.
– Może mu się wydawało, że skoro w Polsce prasa pisze, że on jest wysoko postawionym działaczem UEFA i zrobił sobie ileś tam zdjęć z byłymi piłkarzami czy innymi ludźmi, to w związku z tym ta organizacja będzie słuchała tego, co on ma do powiedzenia. Tak nie jest. To jednak jest sport – jak grasz w Lidze Mistrzów i prezentujesz wysoki poziom, to ludzie cię traktują dosyć poważnie. A jeśli co jakiś czas grasz w Lidze Konferencji i z tego od razu jest awantura, zamieszanie, to nie traktują cię poważnie – przekonuje Leśnodorski.
Zobacz również: Leśnodorski przejechał się po Mioduskim. “Dostać liścia i się popłakać to nie jest bohaterstwo”
Komentarze