Pomocnik Pogoni zawiedziony nieregularnymi występami. “To dla mnie trochę ciężki czas”

Wahan Biczachczjan nie jest zadowolony ze swojej pozycji w Pogoni Szczecin. Strzelec zwycięskiej bramki w ostatnim meczu z Wartą Poznań domaga się częstszych występów.

Wahan Biczachczjan
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Wahan Biczachczjan
  • Wahan Biczachczjan tylko sześć razy zagrał w tym sezonie Ekstraklasy od pierwszej minuty
  • Ofensywny pomocnik otwarcie domaga się częstszej gry
  • Reprezentant Armenii przyznał, że to dla niego trudny okres

“Chciałbym grać więcej”

Wahan Biczachczjan zaliczył atomowy początek w barwach Pogoni Szczecin. Ofensywny pomocnik zasłynął z fantastycznego i precyzyjnego uderzenia z dystansu, które w poprzednim sezonie zapewniło Portowcom kilka punktów.

Z czasem na światło dzienne wyszły mankamenty w grze 23-latka. Jens Gustafsson traktuje go jako ważnego rezerwowego, który po wejściu z ławki jest w stanie odmienić oblicze meczu. Udało się to w ostatnim spotkaniu z Wartą Poznań, bowiem Biczachczjan strzelił bramkę w końcówce i zapewnił swojej drużynie komplet punktów.

Ormianin tylko sześć razy zagrał w lidze od pierwszej minuty. W rozmowie z “Super Express” żali się nieregularnymi występami.

To, że strzelam gole wchodząc z ławki nie znaczy, że się dobrze z tym czuję. Nie znam takiego piłkarza, któremu jest dobrze, gdy gra mało. Chciałbym grać więcej , ale sytuacja jest jaka jest, a ja daję z siebie maksimum, żeby pomagać drużynie, bez względu czy jestem minutę, trzy albo 90 minut na boisku

To jest trochę ciężki czas dla mnie, ale wiem, że nie mogę reagować nerwowo, bo to nie pomaga. Muszę szukać pozytywów tej sytuacji i iść dalej, bo mam swoje cele w karierze – mówi Ormianin w rozmowie z “Super Express”.

Zobacz również:

Ancelotti: Barcelona nie zasłużyła na zwycięstwo, to oczywiste
Carlo Ancelotti

“Rozegraliśmy dobry mecz” Real Madryt poniósł w czwartek bolesną porażkę. Królewscy przegrali u siebie z Barceloną (0:1) wydatnie utrudniając sobie kwestię awansu do finału Pucharu Króla. Blaugrana mierzyła się z licznymi absencjami, przez co postawiła na zwartą defensywę i osiągnęła swój cel. Los Blancos nie oddali ani jednego celnego strzału. Mimo tego Carlo Ancelotti jest

Czytaj dalej…

Komentarze