Lukas Podolski jest bohaterem najbardziej spektakularnego transferu w Ekstraklasie. Na polskich boiskach grało wielu świetnych piłkarzy takich jak: Danijel Ljuboja, Miroslav Radovic, Konstantin Vassiljew, Edi Andradina, Hernan Rengifo, czy Vadis Odidja-Ofoe. Kogoś takiego jak Poldi jednak jeszcze nie było. Dlatego mecz z udziałem Pogoni Szczecin i Górnika Zabrza elektryzuje niezwykle.
- Górnik Zabrze w niedzielny wieczór zaczyna nowy sezon w PKO Ekstraklasie
- Spotkanie z udziałem Trójkolorowych i Portowców zapowiada się niezwykle ciekawie, bo debiut w Górniku może zaliczyć Lukas Podolski
- Były reprezentant Niemiec stał się bohaterem hitowego transferu w lidze polskiej tego lata
Lukas Podolski spełnił obietnicę
Lukas Podolski może pochwalić się tym, że wygrał w trakcie swojej kariery mistrzostwo świata z reprezentację Niemiec, triumfował też w takich rozgrywkach jak Bundesliga, czy Puchar Anglii. Po 18-latach bogatej w sukcesy kariery podjął w końcu decyzję, aby spełnić swoje marzenia.
36-latek stanie dzisiaj przed szansą debiutu w Ekstraklasie w drużynie, której kibicował w młodości. Podolski już lata temu obiecał kibicom, że na koniec kariery będzie chciał zagrać w szeregach teamu z Zabrze Arena. Że dla kibiców słowo nierzadko ważniejsze od pieniędzy, to już na starcie doświadczony napastnik powiększył grono swoich zwolenników, chociażby dlatego, że stał się słownym człowiekiem.
Podolski urodził się w Gliwicach położonych niedaleko Zabrza. Mimo że przeprowadził się do Niemiec w wieku dwóch lat, dorastając, kibicował Górnikowi, który obok warszawskiej Legii i Ruchu Chorzów może pochwalić się największą liczbą mistrzowskich tytułów w naszym kraju.
– To transfer przez wielkie “T”. Być może impuls dla klubu i jego otoczenia, co zresztą wszyscy podkreślają. Piękna historia pozaboiskowa, a czy będzie to też boiskowa opowieść warta zapamiętania? Samo podpisanie umowy to wydarzenie na skalę przewyższającą nasz futbol, co widać po mediach w Europie – mówił w rozmowie z Goal.pl dziennikarz TVP – Maciej Iwański.
– Trudno powiedzieć, jaki będzie Górnik w tym sezonie. Na pewno od początku sezonu nie nastawiałbym się na to, że Lukas zrobi furorę. Jest nieprzygotowany fizycznie, ale czas będzie grał na jego korzyść. Umiejętności ma, jak na nasze warunki wybitne przekonywał – uzupełnił komentator.
Bogata kariera
Na szerokie wody Podolski wypłynął dzięki świetnym występom w FC Koeln. Następnie bronił barw Bayernu Monachium, Arsenalu i Interu Mediolan. Zagrał w 130 spotkaniach dla reprezentacji Niemiec, zdobywając w nich 48 bramek. Grał z drużyną narodową naszych zachodnich sąsiadów na siedmiu dużych międzynarodowych turniejach. Mimo wszystko nigdy nie zapomniał o swoich polskich korzeniach.
Żona nowego nabytku zabrzan Monika jest Polką. Powszechnie wiadomo, że ze swoimi dziećmi rozmawiają w domu w języku polskim. W mediach dużo już można było przeczytać o tym, że Podolski swoje przywiązanie do Górnego Śląska zawdzięcza częstym wizytom u swojej babci Zofii, która czekała cierpliwie na to, aż będzie miała Poldiego obok siebie. Podobnie jak sam zawodnik, tak i ona była kibicem Górnika Zabrze.
Podolski po raz pierwszy publicznie opowiedział o sympatii do śląskiego klubu, zanim dołączył do Arsenalu. W jednej z medialnych wypowiedzi podkreślił, że śledzi regularnie spotkania z udziałem Trójkolorowych. – Śledzę wszystkie mecze Górnika w telewizji lub w internecie. Bardzo się cieszę, że w Zabrzu powstaje nowy stadion. Chciałbym kiedyś na nim zagrać – rzekł wówczas Poldi.
Były dyrektor sportowy klubu z Zabrza śp. Krzysztof Maj był jednym z tych, którego Podolski bardzo lubił. Działacz Górnika zawsze witał byłego reprezentanta Niemiec z otwartymi ramionami. To właśnie jemu Podolski miał złożyć obietnicę związaną z tym, że na koniec swojej kariery zagra w Górniku. Podobną deklarację przedstawił również swojej babci.
Krzysztof Maj i jego babcia nie doczekali się realizacji planu przez Podolskiego. Były pracownik 14-krotnych mistrzów Polski miał w 2015 roku zawał serca ze skutkiem śmiertelnym, mając zaledwie 39 lat. Tymczasem babcia Podolskiego zmarła w 2019 roku. Po jej śmierci piłkarz opublikował na Instagramie wzruszający wpis: “Jako mały chłopiec grałem z Tobą w piłkę. Uczyniłaś mnie tym, kim jestem. Uwierzyłaś we mnie i moje marzenia. Razem zdobyliśmy medal mistrzów świata” – napisał Podolski.
Poldi nigdy nie zapomniał o korzeniach
W styczniu 2020 roku środkowy napastnik związał swoją przyszłość z Antalyasporem. Wcześniej natomiast występował w takich klubach jak: Galatasaray, czy Vissel Kobe. Fakt, że w piłkarskim CV zawodnika przewinęły się kluby, które nie należały do europejskiej czołówki, to kibice Górnika zaczęli sceptycznie podchodzić do idei gry Podolskiego w ich ukochanym klubie. Byli jednak w błędzie, bo ostatecznie jego zamiar się urzeczywistnił.
Podolski miał kilka atrakcyjniejszą ofertę niż ta z Górnika. Między innymi chciał go meksykański klub Queretaro FC, oferując piłkarzowi umowę na dwa lata. Mógł zarabiać rocznie trzy miliony euro. Zdecydował się jednak na dołączenie do ekipy z Zabrza, podpisując z nią kontrakt na rok z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Ma to być ostatni klub w karierze Podolskiego.
Na co stać zabrzan w kampanii 2021/2022? To pytanie, które pozostaje bez odpowiedzi. W ostatnich dwóch sezonach Górnik zajmował 10 i dziewiąte miejsce na koniec rozgrywek. W teorii podopieczni Jana Urbana mają potencjał na miejsca 5-8 w ligowej tabeli. Boisko jednak wszystko zweryfikuje.
– Liczę na to, że co mecz Podolski będzie postacią, od której kibice wszystkich klubów będą zaczynać śledzenie publikacji o PKO Ekstraklasie. Jego obecność, wiedza i doświadczenie na pewno pomogą każdemu, nie tylko młodemu zawodnikowi w Zabrzu. Brawo Górnik za ten ruch, jeszcze kilka tygodni temu z półki z książkami science-fiction – podsumował Iwański.
Komentarze