- Dlaczego Górnik tak słabo punktuje na wiosnę? Podolski przyznaje, że wygląda jakby brakowało sił, choć to nie jedyny problem
- Prywatyzacja? Zawodnik Górnika ujawnia, że wkrótce dojdzie do kolejnego, ważnego spotkania w tej sprawie
- Nie samą piłką żyje Poldi. Już niedługo wielkie otwarcie, na które czeka mnóstwo ludzi nie tylko z Zabrza
Całe Zabrze czeka
W czterech ostatnich meczach Górnik Zabrze zdobył raptem punkt. To zdecydowanie za mało, aby piłkarze, kibice i działacze byli zadowoleni. Posadę stracił Jan Urban, ale na tym nie koniec zmian, bo przed Górnikiem ta najważniejsza – właścicielska.
Podolski jest jednym z dwóch kandydatów do zakupu 14-krotnego mistrza Polski. I właśnie między innymi o tym mistrz świata z 2014 roku rozmawiał z goal.pl
Piotr Koźmiński, goal.pl: Co się dzieje z Górnikiem ostatnio na boisku? W czterech ostatnich meczach zdobyliście punkt. A mogło ich być 12, bo w trzech meczach przez dużą część spotkania byliście lepsi,a ze Stalą graliście kilkanaście minut z przewagą jednego gracza…
Lukas Podolski, piłkarz Górnika Zabrze, 130-krotny reprezentant Niemiec, mistrz świata z 2014 roku:
Taki jest sport. Czasem boli. Zdarza się i tak, że przez dużą część jakiegoś wydarzenia jesteś lepszy, ale na koniec nie masz medalu. Mamy teraz taki okres. Wiadomo, że w tych meczach powinniśmy ugrać więcej, ale fakt jest taki, że mamy tylko punkt. No trudno. Coś jest nie tak, czegoś brakuje. Na pewno skuteczności, na pewno czasem indywidualnej jakości. Można było niektóre mecze zamknąć już w pierwszej połowie. A my na przykład gramy dobre 45 minut, albo godzinę, a potem padamy.
Zobacz również: Lukas Podolski: jestem otwarty na różne możliwości (WIDEO)
Padacie fizycznie?
Nie wiem, czy to tylko fizyczny problem, ale ostatnie mecze wyglądały tak jakby brakowało nam sił, aby przez całe 90 minut utrzymać grę, którą pokazywaliśmy przez 45-60 minut. Druga sprawa to nastawienie mentalne i radzenie sobie z trudniejszymi momentami w trakcie meczu. Myślę, że każdy z piłkarzy musi sobie to wszystko dobrze przemyśleć. Jest jak jest, ale z drugiej strony nie ma co rozpaczać.
W końcu w Mielcu zdobyliśmy punkt, a nie jest łatwo grać na wyjeździe z drużyną, która broni się przed spadkiem. Takich meczów nie wygrywa się łatwo jak się niektórym wydaje. Może więc znów trzeba się odbić, zacząć właśnie od tego punktu.
Kabrioleta nie kupujesz na zimę
Tak naprawdę ważniejsze rzeczy dzieją się za kulisami. Napisałeś na platformie X, że spotkałeś się z właścicielami firm Zarys Tabapol. Jakie wnioski?
To było fajne spotkanie. Sytuacja jest czytelna: do przetargu przystąpiły dwie firmy, ja i Zarys. Ktoś z nas kupi więc Górnika. Nikt inny. Jak powiedziałem to było fajne spotkanie. Druga strona chce współpracować, ja też nie widzę z tym problemu. Choć mam jeszcze kilku swoich ludzi, którzy w razie czego chcą wyłożyć pieniądze. Na pewno, żeby się dogadać będziemy potrzebować wspólnej wizji. A nie że jeden powie w lewo, a drugi w prawo. Ale jeszcze raz: to było dobre spotkanie, a mamy w planie następne.
To kiedy idealnie twoim zdaniem powinna się ta prywatyzacja dokonać?
Na wczoraj. Jak chcesz sobie kupić kabrioleta, bez dachu, to chcesz go kupić na lato, a nie na zimę. Prawda?
Prawda. A realny termin?
Jak najszybciej. W ciągu kilku tygodni. Skoro mam kupić klub, przyciągnąć innych ludzi z kasą, to mam swoje warunki. Przecież ci ludzie, dając kasę na Górnika, podejmują pewne ryzyko. Wiadomo, że trzeba byłoby wzmocnić drużynę przed nowym sezonem, mieć wpływ na to co się będzie działo. Zatem tu nie ma czasu. Ja zdania nie zmieniłem: chcę pomóc, popchnąć ten klub do przodu. Ale na końcu co i jak zadecyduje miasto.
Głośno było o niedawnym zwolnieniu trenera Jana Urbana. Jak to skomentujesz?
Myślę, że dla dobra Górnika lepiej zamknąć ten temat i iść do przodu. Zostało nam pięć meczów, a potem przygotowania do nowego sezonu. Moim zdaniem medialna wojna klubowi nie pomoże. I ja nie chcę się do niej włączać.
Nowego szkoleniowca wybierze nowy właściciel. To chyba logiczne?
Jest zarząd, dyrektor sportowy. Na pewno trzeba by decyzję podjąć w porozumieniu. Bo jak jeden powie polski trener, drugi niemiecki,a trzeci angielski, to nic z tego nie będzie. Albo mamy wspólną wizję i idziemy razem, albo to nie ma sensu. Ale na rozmowy o ewentualnym nowym trenerze jeszcze za wcześnie.
Nowy kontrakt? Na stole jeszcze nic nie ma
W Niemczech sugerowano, że dostałeś już propozycję nowego kontraktu. To prawda?
Nie dostałem jeszcze kontraktu w wersji papierowej, ale rozmawialiśmy o tym. Na ten moment nie wiem jeszcze jaką podejmę decyzję. Muszę to wszystko dobrze przemyśleć, razem z rodziną. Mnie zależy na odbudowie Górnika. Mam swoją wizję, plan, kilku ludzi z pieniędzmi. Ale muszę też mieć pewność, że to pójdzie w dobrym kierunku.
Niektórzy kibice też narzekają na klub, nie do końca wiedząc jak to w środku wygląda. Fanowi się może wydawać, że Górnik powinien grać o puchary, a ludzie znający sytuację od środka wiedzą, że prawda wygląda trochę inaczej… To jest trochę tak, że ludzie z boku klubu mają inne wyobrażenie niż ci, którzy w nim pracują. Ja uważam, że jak masz 100 złotych, to nie wydajesz 110. Wciąż musimy w klubie dużo spraw poukładać. Nawet jeśli będzie nowy właściciel, to według mnie na pewno nie od razu Górnik będzie mógł przed sezonem zakładać walkę o najwyższe cele. Odbudowa klubu wymaga czasu i konsekwentnej pracy. Mówię tak, bo znam realia.
Polska piłka potrzebuje doświadczonych działaczy
Z dobrych wieści: otwarcie kebaba już chyba tuż, tuż…
Tak. Otworzymy w maju, pewnie niedługo po majówce. Teraz otwieramy nasz pierwszy lokal w Holandii i kolejny w Niemczech. No a potem Zabrze.
To będzie takie zwykłe otwarcie, czy wielka impreza z zaproszonymi gośćmi?
Na pewno będą zaproszeni goście.
A ty umiesz przyrządzić taki kebab?
No pewnie, że umiem. Mam już duże doświadczenie w tym względzie. A odpowiadając szerzej: bardzo się cieszę, że ten biznes tak mi się układa. To spełnienie kolejnego marzenia o zbudowaniu czegoś do zera. Ładnie to się wszystko rozrasta, a jeszcze na tym zarabiam.
To na koniec jeszcze pytanie o Frediego Bobicia. Zaskoczyło cię to, że przyjął ofertę Legii?
Ciężko mi powiedzieć, czy zaskoczyło. Na pewno niektórych w Niemczech zaskoczyło, ale może miał smaka popracować za granicą i dlatego wybrał Legię. Co do jego umiejętności jako działacza to nie bardzo mogę się wypowiadać, bo z nim nie pracowałem. Owszem, graliśmy razem w kadrze Niemiec, ale to było ponad 20 lat temu.
Na pewno ma kontakty, pracował w znanych niemieckich klubach. A Legia to też duży klub. Nieraz mówiłem, że polska piłka musi się wzmacniać nie tylko na boisku, ale też w gabinetach, ściągając dobrych działaczy. Może więc Bobić ze swoim doświadczeniem wniesie tu coś dobrego i uda mu się coś ciekawego w Legii stworzyć.
Komentarze