Podolski dla Goal.pl: W Ekstraklasie mógłbym pograć jeszcze 2-3 lata. A kebab? Wtedy go otworzymy

Lukas Podolski rozegrał w sobotę setny mecz w Ekstraklasie. Zawodnik Górnika okrasił występ pięknym golem, a zabrzanie zagrali wręcz koncertowo. Nazajutrz "Poldi" udzielił obszernego wywiadu dla goal.pl, poruszając wiele wątków. Wiadomo już na przykład, kiedy otwarcie kebaba w Zabrzu.

Lukas Podolski
Obserwuj nas w
Sipa US/Alamy Na zdjęciu: Lukas Podolski

To był koncert zabrzańskiej orkiestry

Po zwycięstwie nad Lechią w Gdańsku (2:1) Górnik Zabrze liczył na kolejny komplet punktów, choć mecz zapowiadał się na trudny, bo Motor Lublin w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Szybko jednak okazało się, że to nie był dzień drużyny trenera Stolarskiego. Zabrzanie wręcz zmiażdżyli rywala, zadając w drugiej połowie trzy nokautujące ciosy. Skończyło się 4:0, choć mogło być jeszcze wyżej.

W sobotę setny mecz w Ekstraklasie zaliczył Lukas Podolski. 130-krotny reprezentant Niemiec był jednym z najlepszych graczy na boisku, otwierając wynik pięknym strzałem lewą nogą. Dzień po meczu Podolski udzielił obszernego wywiadu goal.pl, odpowiadając na wiele pytań. Zarówno w kwestiach sportowych, jak i biznesowych.

Zobacz również: Publiczne wsparcie klubów sprzeczne z prawem

Piotr Koźmiński, dziennikarz Goal.pl: To był najlepszy mecz Górnika w tym sezonie?

Lukas Podolski, piłkarz Górnika Zabrze, 130-krotny reprezentant Niemiec, 49 goli dla kadry, mistrz świata z 2014 roku: Wydaje mi się, że tak. W przeciwieństwie do meczu w Gdańsku, tu od początku graliśmy to, co chcieliśmy. Oczywiście, te trzy punkty z Lechią też bardzo szanujemy, bo na końcu liczą się właśnie punkty, a o stylu wszyscy szybko zapomną. Ale za mecz z Motorem naprawdę należą się drużynie brawa. Skończyło się na 4:0, a moim zdaniem mogliśmy wygrać nawet 5:0 albo 6:0, bo sytuacje były.  Fajnie też, że udało się w końcu strzelić bramkę jako pierwsi, bo ostatnio to my najczęściej goniliśmy wynik. 

To ty trafiłeś na 1:0, bramka piękna… Czułeś, że to wpadnie?

Tak. To jest tak, że już w pierwszym momencie po uderzeniu czujesz, czy siadło dobrze. A tu siadło bardzo dobrze. Czułem więc, że to może być gol. Wiadomo, że moja lewa noga wiele potrafi i pokazałem to po raz kolejny. Jak mówię, fajnie, że ten gol pomógł drużynie. Mieliśmy już dzięki temu pewien komfort, a potem dołożyliśmy kolejne gole. Mamy naprawdę niezły zespół, są młodzi, rozwijają się. Jest Sarapata, Szala, Sow. To jest nasza filozofia. Szlifować i sprzedawać w świat. Może kiedyś to się zmieni, ale na razie tak to wygląda.

Do młodych zaraz przejdziemy, ale jeszcze chwila o tobie. 100 meczów w Ekstraklasie, 23 gole, 18 asyst. Wygląda to nieźle…

Ja nie przyszedłem tu dla statystyk. Przyszedłem spełnić marzenie. I je spełniłem. Myślałem, że będzie to jeden sezon, a okazuje się, że są już cztery. Ze wszystkich moich klubów Górnik pod względem występów jest już na drugim miejscu. Tylko w FC Koeln zagrałem więce spotkań. A te statystyki? Udział przy 41 golach w 100 meczach. Nie wygląda to źle. A przecież nie jesteśmy zespołem z czołówki, gdzie ofensywnemu pomocnikowi jest łatwiej. Ale jeszcze raz: nie patrzę na statystyki, chcę po prostu pomagać drużynie.

Piękna historia Sarapaty


No to teraz o młodych. Sarapata może się podobać. 

Tak. Ma niecałe 18 lat, a już gra regularnie w pierwszym zespole. Jeszcze pół roku grał w U19 czy drugim zespole, a teraz w podstawie pierwszego. Czasem otwiera się furtka. Wcześniej ta pozycja była zamknięta, bo grał Hellebrand i Rasak, ale Damian chciał odejść, potrzebowaliśmy minut młodzieżowców, więc wszystko się dobrze dla niego ułożyło.

Ma technikę, nie boi się dryblować, idzie do przodu. Na pewno jest już obserwowany przez różnych skautów. Niech pogra u nas jeszcze z rok co najmniej, a potem może pójdzie do lepszego klubu, raczej za granicą. Jest poukładany też w głowie, żaden z niego wariat. Po prostu fajny synek.

Szala?

Wiem, że jest krytykowany, ale ja go zawsze będę bronił. Pamiętajmy, że nie gra na swojej pozycji środkowego obrońcy, tylko na prawej. Nawet niedawno mu powiedziałem: “niczym się nie przejmuj, graj swoje. Masz dopiero 18 lat, wielu marzyłoby o tym, aby w tym wieku mieć tyle meczów w Ekstraklasie co ty. Zaciśnij zęby, ucz się nowej pozycji. Będzie dobrze”.

Wspominałeś też Sowa. Moim zdaniem on dużo może dać Górnikowi. Jest trochę chaotyczny, ale potrafi stworzyć zagrożenie, nie boi się, idzie jak taran.

Ma szybkość, dobrą lewą nogę. Jak powiedziałeś, nie boi się. Lubię takie charaktery. Ostatnio już dwa razy nam pomógł. W Gdańsku i teraz z Motorem. A on dopiero poznaje ligę. Na to też potrzeba czasu. Teraz, że tak powiem, Sow się dopiero “rozgląda” po Ekstraklasie. A w przyszłym sezonie może już mocniej zaatakować. Na boisku to taki pozytywny wariat. Lubię takich.

Patrik Hellebrand to piłkarz na lepszą ligę niż polska?

Myślę, że tak. Już słyszę, że są zapytania o niego. I to jest właśnie dobra praca Górnika. Wzięliśmy Hellebranda, na którym nikt inny nie zawiesił oka. A tu proszę jak się prezentuje. Od kiedy tu przyszedłem mamy dużo dobrych strzałów. Włodarczyk, Yokota, Ennali itd. Myślę że pod względem znajdowania piłkarzy i sprzedaży ich dalej Górnik jest obecnie w czołówce Ekstraklasy. 

“Czasem marzę o innym życiu, o wakacjach z rodziną”

No dobrze, a co będzie z tobą. Miałeś już kończyć karierę, ale skoro zdrowie i forma jest, to czy warto?

Sam jeszcze nie wiem. Jednego dnia myślę, że warto już kończyć, a innego, jak po takim meczu jak z Motorem, że może jeszcze za wcześnie. Powiem tak: 2-3 lata jeszcze spokojnie w polskiej lidze mógłbym pograć. Bo umówmy się, Premier League to nie jest. Widzę po treningach i meczach, że absolutnie nie odstaję. A doświadczenie, lewa noga, myślenie na boisku. To mi pomaga.

Wiadomo, że nie będę już w najwyższej formie w karierze, ale te 70-80 procent tej formy wystarcza, aby w polskiej lidze jeszcze pograć. I znów. Mam różne przemyślenia. Marzę też o innym życiu, o wakacjach z rodziną. Bo przez te wszystkie lata jest najczęściej tak, że jak ja mam wolne, to dzieci w szkole. I odwrotnie. Do tego dochodzą moje biznesy, które też zajmują sporo czasu. Plus poza boiskowa działalność w Górniku. Dlatego naprawdę sam jeszcze nie wiem co zadecyduję.

A Górnik nie naciska, żebyś jednak przedłużył?

Wiadomo, że po takich meczach jak z Motorem czy Lechią dużo ludzi przychodzi i mówi: “Dawaj Lukas. Przedłuż jeszcze”. Oni wiedzą, że z moim charakterem często na boisku drużynie jest łatwiej. Ktoś tych młodych musi wprowadzać. Wiedzą, że Podolskiego warto mieć nie tylko poza boiskiem, ale i na nim. Dlatego też nie mogę przedłużać podjęcia decyzji w nieskończoność.

Kolejny otwarty temat to prywatyzacja klubu. Tu też niewiele chyba się dzieje…

Nie jest tak, że nic się nie dzieje. Są określone procedury. Pewnie przydałoby się szybsze tempo, ale rozumiem sytuację. Na pewno nowy właściciel, czy będę to ja, czy inna firma, chciałby, aby to się toczyło szybciej, żeby móc przygotować klub do nowego sezonu już po swojemu. Nie wiem jednak, kiedy to się rozstrzygnie. Na pewno Górnik wciąż jest w trudnej sytuacji, spłaca długi, a opłaty za stadion nas “zabijają”. Jeszcze trochę czasu potrzeba, aby ten klub wyszedł na prostą.

Natomiast wracając do przejęcia Górnika. Gdybym to ja został nowym właścicielem, to też byłaby fajna historia. Bo nie wiem, czy jest na świecie taka sytuacja, że właściciel klubu byłby równocześnie aktywnym zawodnikiem.

“Kebab? Jesteśmy na finiszu”

A może szybciej otworzysz jednak kebab w Zabrzu? Od dawna pada hasło “wkrótce otwarcie”. Ale może jest już jakiś konkret?

Było sporo spraw do załatwienia. Po pierwsze, cały czas stabilizowaliśmy ten interes kebabowy w Niemczech. Po drugie, było trochę problemów z budynkiem w Zabrzu, tu nie wszystko zależało od nas. Ale jesteśmy już na finiszu. Myślę, że za miesiąc, najpóźniej w maju w końcu otworzymy kebab w Zabrzu. Generalnie Polska jest ciekawym rynkiem pod tym względem. 

Na koniec wracając do Górnika. Różnie to bywało w ostatnich latach. To przyszłość widzisz raczej optymistycznie, czy nie do końca?

Mamy tu wszystko co trzeba. Niezły zespół, kibiców, super stadion, który trzeba jednak dokończyć. Potencjał jest wielki. Prezydent Rupniewska obiecała, że sprywatyzuje Górnika i ja jej wierzę, że doprowadzi ten proces do końca. Bardzo dobrze sie z nią rozmawia. Może nie wszystko widać na zewnątrz, ale współpraca z Panią Prezydent naprawdę wygląda dobrze. Widać, że chce oddzielić klub od polityki i to jest bardzo właściwe podejście.

Natomiast w Zabrzu jest też sporo negatywnej energii, wciąż wokół klubu kręcą się ludzie, którzy mają coś do powiedzenia, dorzucają swoje dziesięć groszy w socialach, komentują. A my wciąż musimy uważać na nich, żeby nie przeszkadzali. Górnik to serce Zabrza. Tu nie ma wielu innych imprez. Jest przede wszystkim Górnik. I o niego musimy dbać!

Komentarze