- Śląsk Wrocław zaliczył w sobotę piąty, a Korona Kielce dziewiąty remis w sezonie
- Na pochwały po spotkaniu zasłużyli Konrad Forenc i Miłosz Trojak
- 12375 widzów śledziło sobotnie starcie na trybunach Tarczyński Arena
Bezbarwny mecz z udziałem Śląska i Korony
Śląsk Wrocław jako lider rozgrywek podchodził do spotkania z Koroną Kielce. Drużyna Jacka Magiera była faworytem według ekspertów. Niemniej zespół Kamila Kuzery po wyeliminowaniu Legii Warszawa z Fortuna Pucharu Polski miał zamiar wywieźć także punkty z Tarczyński Arena.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
W pierwszej odsłonie emocji było jak na lekarstwo. Żadna z ekip nie wypracowała sobie sytuacji, po której mogła strzelić gola. W statystykach natomiast żadnej z drużyn nie udało się oddać nawet jednego celnego strzału. Tym samym po pierwszych trzech kwadransach rywalizacji wrocławianie obrali szlak na drugi z rzędu.
Po przerwie wciąż mecz na Tarczyński Arena był słaby. Nie było wielu momentów, które mogłyby rozgrzać ponad 12 tysięcy widzów. Co prawda w 62. minucie Piotr Samiec Talar stworzył zamieszanie pod bramką rywali. Finalnie jednak Konrad Ferenc nie został zmuszony do kapitulacji. Kilka chwil później wrocławianie mieli kolejną szansę, ale w świetnym stylu wślizgiem interweniował Miłosz Trojak.
Do końca meczu rezultat się nie zmienił i zawody zakończyły się remisem 0:0. Wrocławianie ostatnie spotkanie w 2023 roku rozegra w ramach 19. kolejki PKO Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Z kolei Koronę czeka wyjazdowy mecz z Rakowem Częstochowa.
Komentarze