- Cztery gole padły w sobotni wieczór na Stadionie Śląskiem w spotkaniu z udziałem Ruchu Chorzów i Śląska Wrocław
- Dubletem mecz okrasił Daniel Szczepan, notując dwa trafienia dla Niebieskich
- Bramki dla ekipy z Wrocławia zdobyli Łukasz Bejger i Nahuel Leiva
- W doliczonym czasie spotkania drugą żółtą, a w konsekwenji czerwoną kartkę zobaczył Petr Pokorny
Ruch – Śląsk: cztery gola na Stadionie Śląskim
Ruch Chorzów na Stadionie Śląskiem przy obecności blisko 30 tysięcy widzów miał zamiar przerwać serię meczów bez wygranej. Niebiescy jednocześnie wracali do gry po trzech tygodniach przerwy, bo spotkanie z Widzewem Łódź zostało przełożone z powodu złych warunków atmosferycznych. Śląsk Wrocław natomiast pokonał w ramach 12. kolejki PKO Ekstraklasy warszawską Legię (4:0) i nie chciał na tym poprzestać.
Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać. Po faulu na Jehorze Macenko sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut wolny dla gości. Precyzyjnym dośrodkowaniem wyróżnił się Petr Schwarz, z kolei głową piłkę do siatki skierował Łukasz Bejger. Nie popisała się defensywa Niebieskich, która wydawała się sparaliżowana.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
Kocioł Czarownic w Chorzowie zagrzał się natomiast w 19. minucie. Wówczas Daniel Szczepan wykorzystał rzut karny podyktowany za uderzenie łokciem Tomasza Wójtowicza przez Patryka Janasika. Napastnik Ruch oddał mocny strzał w prawy róg, zdobywając swoją trzecią bramkę w tym sezonie i drugą z jedenastki.
Gdy wydawało się, że na przerwę obie ekipy udadzą się z remisem, to kolejny raz błędy w obronie popełnili chorzowianie. Śląsk rozklepał defensywę Niebieskich jak na treningu i Nahuel Leia wyprowadził swoją drużynę po raz drugi na prowadzenie. Na tym w każdym razie wrocławianie nie chcieli poprzestać, co dał jasno do zrozumienia Łukasz Bejger w przerwie. – Druga połowa może wyglądać jak pierwsza. Nie będziemy się jednak na pewno bronić. Naszym celem będzie podwyższenie prowadzenia – mówił piłkarz WKS-u w rozmowie z CANAL+ Sport.
W drugiej części Ruch miał natomiast sytuacje na to, aby doprowadzić do wyrównania. Najpierw w 55. minucie swoich sił z rzutu wolnego spróbował Miłosz Kozak, ale próba była bardzo nieudana. Z kolei w 67. minucie celnym dośrodkowaniem ze stałego fragmentu gry wyróżnił się Maciej Sadlok, a strzał głową oddał Tomas Podstawski. Piłka minęła jednak światło bramki.
Tymczasem w 78. minucie miała miejsca akcja, po której ucierpiał Szczepan. Napastnika chorzowskiej drużyny po zdecydowanej interwencji po centrze staranował Rafał Leszczyński. Sędzia nie wahał się ani przez chwilę, aby ukarać golkipera WKS-u żółtą kartką i podyktować drugi rzut karny dla Niebieskich. Szczepan pewnym uderzeniem wykorzystał okazję, zdobywając drugą bramkę. Finalnie mecz zakończył się remisem. Ruch wywalczył ósmy punkt w sezonie. Z kolei Śląsk dzięki 27 oczkom wskoczył na pozycję lidera.
Komentarze