- Puszcza Niepołomice zremisowała trzecie spotkanie w tym sezonie
- Czwarty podział punktów w tej kampanii zaliczył Ruch Chorzów
- Trafienia dla Żubrów zaliczył Łukasz Sołowiej (dwa gole), a bramki dla Niebieskich zdobyli Tomasz Swędrowski i Michał Feliks
Puszcza lepsza od Ruchu, Swędrowski z kapitalnym golem
Puszcza Niepołomice i Ruch Chorzów to dwaj beniaminkowie rozgrywek, którzy znajdowali się po dziewięciu kolejkach w dolnych regionach ligowej tabeli. Jednocześnie spotkanie w Krakowie zapowiadało się bardzo ciekawie, bo obie ekipy chciały złapać tlen przed kolejnymi ligowymi bataliami.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji spotkanie z udziałem niepołomiczan i chorzowian było bardzo wyrównane. Jednocześnie w rywalizacji mało było sytuacji strzeleckich. Puszcza postawiła na to, w czym czuje się najlepiej, czyli na stałe fragmenty gry i dało to pozytywny efekt.
Wynik spotkania mógł zostać otwarty w 34. minucie, gdy pomknął do przodu Miłosz Kozak. Były zawodnik Górnika Łęczna w końcu oddał strzał, ale chybił. Odpowiedź gospodarzy miała miejsce 120 sekund później. Po wyrzucie piłki z autu miało miejsce zamieszanie w polu karnym rywali, w którym najprzytomniej zachował się Łukasz Sołowiej i Puszcza wyszła na prowadzenie.
Tymczasem w 45. minucie po jednym z zagrań w szesnastce Niebieskich piłka trafiła w rękę Sebastiana Szymańskiego i sędzia nie miał wątpliwości, że niepołomiczanom należy się rzut karny. Do piłki podszedł Marcel Pieczek, ale bramkarz Ruchu wyczuł intencje zawodnika i obronił jego strzał. Na jego nieszczęście w trakcie wykonywania jedenastki w pole karne wbiegł Patryk Sikora i musiała być powtórka. W niej Łukasz Sołowiej już się nie pomylił i do przerwy było 2:0 dla drużyny Tomasza Tułacza.
W pierwszych fragmentach drugiej połowy tempo gry nie powalało na kolana. O ile w przypadku gospodarzy to było zrozumiałe, bo mieli korzystny wynik i skupili się na grze z kontry, to dziwić mogła postawa Niebieskich. Brakowało dojścia do pressingu. Tym samym było dużo szarpaniny
Sygnał do zmiany sposobu gry gości dał w 67. minucie Tomasz Swędrowski. Pomocnik Ruchu popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu i żadnych szans na udaną obronę nie miał golkiper rywali. Były zawodnik Motoru Lublin zdobył trzecią bramkę w sezonie. Chwilę później podobną drogę obrał Kozak, oddając też mocny strzał z dalszej odległości, ale tym razem bramkarz Puszczy spisał się bez zarzutu.
Kolejną okazję do strzelenia gola Ruch miał w 87. minucie. Wówczas na mocne uderzenie pozwolił sobie Maciej Sadlok. Defensorowi 14-krotnego mistrza Polski zabrakło jednak szczęścia, bo piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadził natomiast Michał Feliks i spotkanie zakończyło się podziałem punktów (2:2). W następnej kolejce Puszcza zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań, a Ruch u siebie z Pogonią Szczecin.
Komentarze