- Jeśli kiedykolwiek mają mieć miejsce bezbramkowe remisy, to niech będą to takie, jak ten z udziałem Piasta i Ruchu
- W sobotnim starciu goli zabrakło, ale nie brakowało sytuacji strzeleckich, po których nie tylko mogły, ale powinny paść bramki
- Niebiesko-czerwoni zaliczyli czwarty remis w sezonie, z kolei drugi raz punktami dzielili się chorzowianie
Piast pokazał moc, Ruch wyrachowanie
Piast Gliwice to według wielu głosów jedna z najładniej grających drużyn w tym sezonie. W każdym razie ekipa Aleksandara Vukovicia miała na swoim koncie przed sobotnim spotkaniem tylko jedno zwycięstwo. Podobnie wyglądał pod tym względem bilans Ruch Chorzów. W każdym razie gliwiczanie według ekspertów byli faworytem potyczki przy Okrzei.
Gospodarze z przytupem chcieli zacząć zawody. Już w dziewiątej minucie bliski zdobycia bramki był Arkadiusz Pyrka, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. 20-latek nie mógł się zatem cieszyć z premierowej bramki w tej kampanii. Z kolei w 15. minucie swoich sił spróbował Michael Ameyaw. Niemniej po próbie byłego gracza Widzewa Łódź piłka przeleciała nad poprzeczką.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
Ameyaw kolejny raz blisko strzelenia gola był w 26. minucie. Wówczas bardzo dokładnym podaniem w kierunku wahadłowego Niebiesko-czerwonych popisał się Damian Kądzior. 22-latek mający jednak przed sobą tylko bramkę, pomylił się nieznacznie.
Po zmianie stron emocji w Gliwicach też nie brakowało. Już w 56. minucie bramkę powinien zdobyć Daniel Szczepan, ale piłka po jego strzale nie znalazła drogi do bramki. Odpowiedź ze strony gliwiczan miała miejsce 60 sekund później, gdy swoich sił spróbował Grzegorz Tomasiewicz. Zawodnikowi Piasta zabrakło jednak szczęścia, bo piłka trafiła w słupek.
Do końca spotkania finalnie wynik już się nie zmienił i Derby Śląska zakończyły się remisem 0:0. Dokładnie takim samym rozstrzygnięciem zakończyła się potyczka z udziałem obu drużyn w 2017 roku, gdy gospodarzem byli jednak chorzowianie. W następnej kolejce Piast zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem, Ruch natomiast czeka kolejna batalia w Gliwicach ze Stalą Mielec.
Komentarze