- Korona była z góry skazywana na pożarcie w meczu z Rakowem, ale pokrzyżowała plany częstochowianom
- Złocisto-krwiści odnieśli 10. zwycięstwo w sezonie
- Czwartą porażkę w kampanii ponieśli Czerwono-niebiescy
Korona jeszcze nie dla Rakowa
Raków Częstochowa potrzebował remisu do zapewnienia sobie historycznego mistrzowskiego tytułu. Korona Kielce nie zamierzała jednak ułatwiać zadania rywalom. Tym bardziej że sama koncentruje się na walce o ligowy byt.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
Wynik rywalizacji niedzielnej potyczki został otwarty dopiero w 36. minucie. W roli głównej wystąpił Jakub Łukowski, którym mocnym uderzeniem z rzutu karnego zmusił do kapitulacji Vadana Kovacevicia. Jednocześnie zawodnik zrehabilitował się za nieudaną próbę z rzutu wolnego, gdy trafił w słupek.
Druga połowa rywalizacji upłynęła przede wszystkim pod znakiem walki. W samej końcówce rywalizacji okazję do wyrównania miał Fran Tudor. Zawodnik Rakowa miał przed sobą pustą bramkę i wystarczyło tylko skierować piłkę do siatki. Chorwat jednak chybił i team z Częstochowy nie mógł się jeszcze cieszyć z wywalczenia mistrzowskiego tytułu.
W następnej kolejce kielczanie na wyjeździe zmierzą się z Piastem Gliwice. Z kolei Raków u siebie zagra z Lechem Poznań. Tym samym przyszły mistrz Polski może zagrać spotkanie z ustępującym czempionem.
Komentarze