- Górnik Zabrze sięgnął po siódme zwycięstwo w sezonie
- Lukas Podolski i spółka mają na swoim koncie 28 punktów
- Wisła Płock poniosła jedenastką porażkę w kampanii
Górnik podniósł się z kolan
Górnik Zabrze przystępował w piątkowy wieczór do starcia z Wisłą Płock. Jednocześnie ekipa będąca w dołku stanęła do rywalizacji z drużyną, która z kryzysu wychodziła. Przed startem spotkania w mediach nie brakowało spekulacji związanych z przyszłością Bartoscha Gaula. Na trybunach areny w Zabrzu obecny był natomiast Jan Urban, co tylko podsycało doniesienia dziennikarzy związane z ewentualną zmianą na stanowisku szkoleniowca 14-krotnego mistrza Polski.
- Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej
Od pierwszych fragmentów rywalizacji gospodarze byli zespołem aktywniejszym w ofensywie. Górnik już w drugiej minucie mógł zdobyć bramkę po błędzie golkipera Nafciarzy. Ostatecznie jedna cała akcja spaliła na panewce. Że niewykorzystane sytuacje się mszczą, zabrzanie przekonali się w 17. minucie, gdy gola na 1:0 po uderzeniu z rzutu wolnego strzelił Mateusz Szwoch.
Tymczasem jeszcze przed przerwą prowadzenie Wisły podwyższył Dawid Kocyła. Piłkarz gości wykorzystał sytuacje oko w oko z Danielem Bielicą i na przerwę płocczanie udali się z dwubramkową zaliczką.
W drugiej połowie zespół Bartoscha Gaula rzucił się do odrabiania strat. Bramkę kontaktową zdobył Damian Rasak, który na ogromnej wściekłości powalczył o piłkę i dało to efekt w postaci efektownego trafienia. W ostatnich 30 minutach spotkania ciężar gry na swoje barki wziął natomiast Lukas Podolski. Mistrz świata najpierw strzelił gola po kapitalnym uderzeniu z rzutu wolnego. Z kolei tuż przed końcem zawodów były reprezentant Niemiec zdobył bramkę na 3:2 i trzy punkty zostały w Zabrzu.
14-krotny mistrz Polski kolejny mecz rozegra po przerwie reprezentacyjnej, mierząc się na wyjeździe z Piastem Gliwice. Wisłą natomiast na swoim stadionie w ramach 26. kolejki zmierzy się z Radomiakiem.
Komentarze