Górnik wciąż nie odczarował swojego stadionu, Widzew grał do końca [WIDEO]

Górnik Zabrze w drugim piątkowym spotkaniu piątej kolejki PKO Ekstraklasy zremisował z Widzewem Łódź (1:1). Gol dla gości padł w doliczonym czasie gry za sprawą Jordi Sancheza. Wynik spotkania otworzył natomiast Adrian Kapralik.

Górnik Zabrze - Widzew Łódź
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Górnik Zabrze - Widzew Łódź
  • Górnik Zabrze zremisował drugie spotkanie w tym sezonie PKO Ekstraklasy
  • Debiutancką bramkę dla 14-krotnego mistrza Polski zdobył Adrian Kapralik
  • Dla gości gola strzelił Jordi Sanchez, dla którego to było drugie trafienie w sezonie

Górnik – Widzew: Kapralik spisał się w debiucie

Górnik Zabrze w piątkowy wieczór rozgrywał swoje trzecie spotkanie w trwającym sezonie PKO Ekstraklasy w roli gospodarza. Jednocześnie 14-krotny mistrz Polski miał zamiar odnieść premierowe zwycięstwo przy Roosevelta. Okazja wydawała się wyborna, bo na drodze zabrzan stanął Widzew Łódź, który w roli gościa przegrał trzy ostatnie spotkania ligowe. Miał jednak też za sobą cenne zwycięstwo w derbach z ŁKS-em (1:0).

Pierwsze 20 minut rywalizacji upłynęło pod znakiem wzajemnego badania sił. Warta odnotowania akcja miała miejsce w 24. minucie. Wówczas zabrzańskiej publiczności przedstawił się Adrian Kapralik, który zdobył bramkę na 1:0 dla Górnika. Słowak wykorzystał podanie Lukasa Podolskiego, dla którego była to premierowa asysta w sezonie. W całej akcji nie popisał się Mateusz Żyro, który w sobie tylko znany sposób oddał piłkę rywalowi.

Na drugą połowę goście wybiegli z dwoma nowymi graczami. W miejsce Filipa Przybułka i Ernestia Terpiłowskiego pojawili się Antoni Klimek oraz Dominik Kun. W każdym razie roszady nie zmieniły praktycznie nic. Wciąż w szeregach Widzewa ciężar gry na siebie brał Bartłomiej Pawłowski, ale nic z tego nie wyniknęło.

Tymczasem w 69. minucie Lukas Podolski stanął przed szansą wpisania się na listę strzelców. Niemiec co prawda oddał strzał, ale wynik po tej próbie nie uległ zmianie. Chwilę później miała miejsce odpowiedź łodzian w wykonaniu Jordi Sancheza, który trafił w poprzeczkę. Hiszpan finalnie postawił jednak na swoim i doprowadził do wyrównania w doliczonym czasie gry. Drużyna Jana Urbana w następnej kolejce zagra z Jagiellonią Białystok, a łodzianie u siebie ze Śląskiem Wrocław.

Komentarze