- Nie brakowało emocji od pierwszych fragmentów rywalizacji Widzewa Łódź z Jagiellonią Białystok
- Obie ekipy postawiły na ofensywną grę
- Efektowne trafienie zaliczył Bartłomiej Pawłowski, z kolei bramki dla żółto-czerwonych zdobyli Afimico Pululu oraz Dominik Marczuk
Niezwykły początek w meczu Widzew – Jagiellonia
Widzew Łódź w tym sezonie ma zamiar jak najszybciej zapewnić sobie ligowy byt. Jednocześnie ekipa Daniela Myśliwca na starcie rundy wiosennej chciała wykorzystać atut gry na swoim stadionie, co w tej kampanii przychodzi łodzianom z trudem. Na drodze Widzewa stanęła Jagiellonia Białystok, marząca o zakończeniu rozgrywek na pierwszej pozycji.
Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać. Już w dziewiątej minucie bramkę zdobył Afimico Pululu. Napastnik Jagi wykorzystał podanie od Nene i z bliska skierował piłkę do siatki. Radość w szeregach gości trwała jednak tylko 120 sekund. Do wyrównania doprowadził Bartłomiej Pawłowski. Doświadczony zawodnik Widzewa wyróżnił się celnym strzałem głową.
Tymczasem w 34. minucie padł kolejny gol na arenie w Łodzi. Tym razem w roli głównej wystąpił Dominik Marczuk, który pchnął Andrejsa Cigaņiksa i skierował piłkę do siatki. Sytuacja była weryfikowana przez system VAR, który jednak nie dopatrzył się przewinienia zawodnika gości.
Po zmianie stron zespół Adriana Siemieńca dołożył kolejna bramkę. Prowadzenie Jagiellonii podwyższył w 50. minucie Jesus Imaz. Hiszpan efektownym strzałem głową zmusił do kapitulacji golkipera rywali. Do końca zawodów rezultat już się nie zmienił i trzy oczka zainkasowała Jagiellonia (3:1).
Pierwsze spotkanie z udziałem obu ekip w tym sezonie zakończyło się wygraną białostoczan (2:1). Do przerwy łodzianie prowadzili 1:0. Niemniej w ostatnim kwadransie Jagiellonia dała radę odwrócić losy rywalizacji o 180 stopni.
Komentarze