Pierwszy sobotni mecz Ekstraklasy za nami. Górnik Łęczna ponownie musiał uznać wyższość rywala, gdyż 1:0 wygrał Piast Gliwice.
- W meczu Piasta z Górnikiem Łęczna zobaczyliśmy jednego gola
- Bramkę na wagę zwycięstwa 1:0 zdobył Kamil Wilczek
- Tym samym beniaminek wciąż jest na ostatnim miejscu w tabeli
Efekt nowej miotły nie zadziałał
Broniący się przed spadkiem z Ekstraklasy Górnik Łęczna przegrał pięć ostatnich meczów. Mimo tego beniaminek wciąż marzy o pozostaniu w elicie. Zadanie to spróbuje zrealizować już z nowym trenerem. Kamila Kieresia zastąpił Marcin Prasoł.
Nowy szkoleniowiec Górnika mógł mieć powody do optymizmu po pierwszych fragmentach wyjazdowego meczu z Piastem Gliwice. Jego podopieczni nie przestraszyli się silniejszego przeciwnika i chcieli pójść z gospodarzami na wymianę ciosów. To sprawiło, że bramkarze obu drużyn zaliczyli kilka świetnych interwencji.
Wraz z upływem czasu inicjatywę przejął Piast, który swoją przewagę potwierdził golem strzelonym w 26. minucie. Wówczas gliwiczanie przeprowadzili składną akcję. W jej końcowej fazie Tom Hateley zagrał w szesnastkę, gdzie świetnie zachował się Kamil Wilczek. Napastnik drużyny Waldemara Fornalika wyprzedził przeciwnika i przymierzył świetnie w prawy górny róg bramki. Do przerwy rezultat 1:0 już się nie zmienił.
Po zmianie stron widać było, że goniący wynik Górnik jest bardziej zdeterminowany. Ekipa z Łęcznej zdominowała statystykę. Dzięki temu miała sporo okazji bramkowych. Nie dało to jednak zamierzonego efektu, ponieważ Piast utrzymał korzystny rezultat i wygrał 1:0. Dzięki temu gliwiczanie do czwartego miejsca w tabeli (daje grę w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy) tracą tylko dwa punkty.
Komentarze