W pierwszym niedzielnym meczu 7. kolejki PKO Ekstraklasy trzy punkty na swoje konto zapisało Zagłębie Lubin, które skromnie 1:0 pokonało na wyjeździe Piast Gliwice. Bramka na wagę wygranej padła w doliczonym czasie gry.
Baszkirow bohaterem Zagłębia
Pierwszy kwadrans spotkania to odważna gra ze strony gospodarzy, którzy starali się szybko zaskoczyć defensywę Zagłębia. W 11. minucie bliski uzyskania prowadzenia dla Piasta był Sokołowski, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Zagłębie w tym okresie nie potrafiło w żaden sposób odpowiedzieć i przed wszystkim skupiało się na bronieniu dostępu do własnej bramki.
W 21. minucie Sokołowski podjął kolejną próbę, ale i tym razem nieznacznie się pomylił. Piłka po jego strzale z dystansu przeszła tuż obok słupka. Gospodarze do końca pierwszej połowy mieli inicjatywę, ale w kolejnych minutach nic z niej nie wynikało. Gdy już dochodzili do sytuacji strzeleckich piłka najczęściej mijała bramkę rywali.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnej sytuacji pod bramką Piasta. Po zagraniu spod linii końcowej piłka trafiła pod nogi Bartolewskiego, ale ten z siedmiu metrów posłał futbolówkę obok dalszego słupka. W drugiej połowie Miedziowi grali zdecydowanie lepiej, ale przez długi czas również brakowało z ich strony konkretów.
Wydawało się nawet, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem. Jednak w siódmej minucie doliczonego czasu gry goście rozstrzygnęli pojedynek na swoją korzyść. Po zagraniu z lewej strony boiska, do piłki na czternastym metrze dopadł Jewgienij Baszkirow i uderzeniem z powietrza nie dał szans bramkarzowi Piasta.
Komentarze