- Bartłomiej Pawłowski przedłużył ostatnio kontrakt z Widzewem Łódź
- Doświadczony piłkarz udzielił wywiadu Szymonowi Janczykowi z Weszlo.com
- Zawodnik opowiedział o życiu szatni, a także wrócił pamięcią do poprzedniego sezonu w wykonaniu łodzian
Bartłomiej Pawłowski o Widzewie
Widzew Łódź w tej kampanii koncentruje się na walce o spokojne utrzymanie. Aktualnie za wyniki drużyny odpowiada trener Daniel Myśliwiec. Tymczasem Bartłomiej Pawłowski wrócił ostatnio pamięcią do czasu, gdy w klubie pracował jeszcze Janusz Niedźwiedź. W kontekście Widzewa z ery poprzedniego trenera dużo mówiło się o rozłamie w szatni. Nie zdementował tego jednoznacznie kluczowy piłkarz łodzian.
– Jedenastu gra, więc dziesięciu jest niezadowolonych. To proste: ci, którzy grają, zarabiają więcej z premii, mają większe szanse na nowy kontrakt. Ci, którzy nie grają, są potencjalnie do zastąpienia w każdym najbliższym okienku transferowym, jeśli klub chce podnosić rywalizację. Gadają ci, którzy nie grają, to całkowicie naturalne – mówił wprost Pawłowski w rozmowie z Weszlo.com.
Pierwsza część poprzedniej kampanii była w wykonaniu Widzewa bardzo dobra. Na ten temat także kapitan łódzkiej ekipy zabrał głos.
– Staliśmy się ofiarami sukcesu pierwszej rundy, wyniku ponad stan. Nikt się tego nie spodziewał. Z kolei wiosną gra początkowo była dobra, ale punktowanie już nie. Stąd wzięła się krytyka. Ludzie zachłyśnięci wynikami nie rozumieli, co się dzieje. W sporcie niestety pamięć kibica jest krótka, skupia się uwagę na wyniku. Gdy są punkty, przymyka się oko na styl. Z kolei gdy punktów nie ma, brakuje satysfakcji z widowiskowych występów – powiedział Pawłowski.
Komentarze