- Wielki powrót stał się faktem – Raków Częstochowa poinformował, że Marek Papszun ponownie zostanie trenerem drużyny
- Jak słyszymy stary-nowy szkoleniowiec “Medalików” wynegocjował sobie dwukrotną podwyżkę zarobków względem poprzedniego kontraktu i będzie najlepiej opłacanym szkoleniowcem w Ekstraklasie
- Raków zagwarantował też trenerowi finansowy komfort na rynku transferowym – to może być najbardziej kosztowne okienko w historii Ekstraklasy
Marek Papszun wraca do Rakowa
To były niepewne dni dla Rakowa Częstochowa. Tydzień temu mistrzowie Polski zakomunikowali, że wraz z końcem sezonu z klubem pożegna się Dawid Szwarga. Plan władz “Medalików” był jasny – dopięcie jeszcze w tym sezonie negocjacji z Markiem Papszunem i rozpoczęcie nowego rozdziału w historii Rakowa. Ale wówczas do gry wszedł Ferencvaros.
Przez ostatni rok pojawiło się mnóstwo plotek na temat tego, gdzie trafi Papszun. Wiele z tych doniesień było pisanych palcem po piasku, ale tym razem zainteresowanie Węgrów było naprawdę realne. Gdyby Ferencvaros sprzątnął Rakowowi sprzed nosa ich wymarzonego szkoleniowca, to sytuacja stałaby się dla nich poważnie skomplikowana.
Ale dziś już wiemy, na czym stoi Raków. Ostatecznie udało się namówić swojego ex-trenera na powrót do Częstochowy. I z perspektywy czasu widać czarno na białym, że Papszun wraca w glorii wygranego.
Najwyższy kontrakt trenerski w lidze
Papszun doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak silną pozycję negocjacyjną ma w rozmowach z Rakowem. Dla klubu był priorytetem. Każdy znał jego zasługi. W dodatku klub też dostrzegł, że choć dużo mówiło się o Rakowie w kontekście “piłkarskiego start-upu” czy “zupełnie niepolskiego projektu sportowego”, to wiele w nim zależało od tego, jak drużyną kierował trener. Buty Papszuna były za duże dla Dawida Szwargi, choć ten wprowadził “Medalików” do fazy grupowej Ligi Europy.
Jak słyszymy – Papszun dobrze wykorzystał swoje argumenty w negocjacjach. Według naszych informacji będzie zarabiał w Rakowie ponad dwa razy więcej niż przy ostatnim pobycie w Częstochowie. Papszun będzie też najlepiej zarabiającym trenerem w całej Ekstraklasie. Co więcej – mówimy tu o zarobkach, które mogą dotyczyć tylko kilku zawodników w lidze.
Oczywiście można postawić sprawę tak, że Papszun robi krok wstecz. Że był łączony z klubami zachodnimi, miał obejmować kadry narodowe, miał przecierać szlaki polskim szkoleniowcom w silniejszych ligach od polskiej. Ale z drugiej strony mówimy o trenerze, który miał tak naprawdę rok na odpoczynek, mógł spojrzeć sobie na wszystko z boku, a po czasie wraca w to samo miejsce na znakomitych warunkach finansowych. I w dodatku wraca z łatką wybawcy.
Raków u progu przebudowy. Grube okno transferowe
Ponadto Papszun ma dostać ogromne możliwości finansowe. Jest to składowa kilku rzeczy. Latem klub będzie musiał przebudować kadrę. Pościnać ogony w postaci zawodników, którzy nie mieli odpowiedniej jakości, by walczyć o wyjściowy skład. Do tego dochodzą transfery wychodzące – były oferty chociażby za Bogdana Racovitana, jak zawsze zainteresowanie pojawia się w przypadku Vladana Kovacevicia i Frana Tudora, o odejściu przebąkiwał też Gustav Berggren.
Według naszych informacji budżet transferowy Rakowa na letnie okno transferowe może wynieść nawet ponad osiem milionów euro. Oczywiście sporo zależy od potencjalnych odejść, ale Papszun dostał gwarancję od Michała Świerczewskiego na to, że klub nie będzie szczędził na przebudowaniu kadry pod potrzeby walki o najwyższe cele. A priorytet jest jasny – odzyskanie mistrzostwa Polski.
Ciekawym aspektem jest to, kto będzie tę kadrę budował. Niewątpliwie Papszun będzie miał gigantyczny wpływ na kreowanie polityki transferowej, ale w klubie jest przecież dyrektor sportowy Samuel Cardenas. W kuluarach mówi się, że nieuniknione są personalne zmiany w skautingu, które już dokonywały się na przestrzeni tego sezonu.
Jedno jest pewne – czeka nas niezwykle intensywne lato w Częstochowie.
Komentarze