Papszun skomentował pracę systemu VAR podczas meczu Raków – Zagłębie
Raków Częstochowa rozegrał znakomite spotkanie przeciwko Zagłębiu Lubin. Medaliki zwyciężyły 5:1, choć przebieg spotkania sprawiał, że nic nie wskazywało na tak wysoką wygraną. Jednak trzy gole w końcówce kompletnie zmieniły ten obraz, a gospodarze odnieśli bardzo przekonujące zwycięstwo. Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej pochwalił swój zespół za dobrą grę. Dość wymownie odniósł się również do pracy arbitrów.
– Aż mnie gryzie, aby wspomnieć o sędziowaniu, ale chyba dzisiaj odpuszczę, bo nie chce sobie psuć tego pięknego dnia – stwierdził szkoleniowiec Rakowa.
Marek Papszun nie tak dawno mocno krytykował system VAR. Trener mówił, że zmienił zdanie na jego temat na minus. Jednak w meczu z Zagłębiem system wideoanalizy zadziałał na korzyść Rakowa, gdy arbiter zdecydował się podyktować rzut karny dla Miedziowych, a następnie wycofał się ze swojej decyzji. Goście mieliby wtedy okazję do wyrównania na 2:2.
– Gdyby VAR interweniowałby przy ewidentnym faulu Mateusza Wdowiaka na Tudorze to byłaby na początku meczu już czerwona kartka. Przeciwnik grałby w dziesięciu i mogłaby być zupełnie inna historia. VAR tutaj nie interweniował, a powinien – odparł Papszun.
Raków Częstochowa po niedzielnej wygranej ma już na swoim koncie 17 punktów i goni czołówkę PKO Ekstraklasy. Po słabszym początku sezonu zespół prowadzony przez Marka Papszuna na dobre włączył się do gry o najwyższe cele
Zobacz również: AS Roma pogrążona w chaosie. Wszystko przez zwolnienie De Rossiego
Komentarze