- Raków Częstochowa w ostatniej kolejce sezonu 2022/2023 zagra z Zagłębiem Lubin
- Marek Papszun zakończy tym spotkaniem swoją wieloletnią przygodę z Medalikami
- – Nasza łódka zmierza do brzegu – mówił na konferencji prasowej
Raków poradzi sobie bez Papszuna?
Tempo, w jakim Raków Częstochowa rozwijał się w ostatnich latach, jest fenomenem na skalą światową. W sezonie 2022/2023 Medaliki wreszcie zdobyły swoje upragnione mistrzostwo Polski, dwukrotnie sięgając wcześniej po Puchar Polski i Superpuchar Polski.
Tym sukcesem Marek Papszun pożegna się z Częstochową. W sobotę Raków zagra w ostatniej kolejce Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin.
– Jestem po raz ostatni. Nasza łódka zmierza do brzegu. Ja wysiadam, ale Raków płynie dalej, dlatego cieszę się ostatnimi momentami z drużyną i w klubie. Przed nami ostatni mecz i chcielibyśmy go wygrać. Zagrać na swoim wysokim poziomie, jak często graliśmy na Limanowskiego. Nie tylko ja odchodzę, ale i niektórzy zawodnicy i będziemy chcieli się godnie z Częstochową, Rakowem, kibicami, pożegnać. Chcielibyśmy to zakończyć z klasą – zapewnia Papszun.
48-latek nie podjął jeszcze decyzji w sprawie swojej przyszłości. Nie wyklucza, że już od kolejnego sezonu będzie pracował w nowym klubie.
– Mam przygotowane warianty A i B. Nudził się nie będę. To nie jest tak, że jak nie będę w danym momencie trenerem, to nie będę miał co robić. Mam plany, jestem o to spokojny. Na tę chwilę nic nie muszę koniecznie. Nie jestem pod taką presją – mówi.
Zobacz również: Dawid Szulczek dla Goal.pl: zaczęło pływać to po mediach, a z właścicielem nawet nie zadzwoniliśmy do siebie
Komentarze