O co chodzi z Kittelem? Zrobił dobre wrażenie, a dzisiaj jest poza grą w lidze

Sonny Kittel to jeden z tych zawodników, który może czuć niedosyt po sobotnim spotkaniu PKO Ekstraklasy, gdy Raków Częstochowa na wyjeździe mierzył się z Ruchem Chorzów. 30-letni zawodnik wyceniany na milion euro w tej kampanii zaliczył zaledwie 323 minuty, a w niedzielę cały zawody spędził na ławce rezerwowych.

Sonny Kittel
Obserwuj nas w
fot. Imago / Jakub Ziemianin / 400mm.pl / NEWSPIX.PL Na zdjęciu: Sonny Kittel
  • Sonny Kittel w niedzielę kolejny raz spędził całe zawody na ławce rezerwowych w Rakowie Częstochowa
  • Ogromne zarobki zawodnika, jak na polskie warunki sprawiają, że kibice Medalików coraz częściej zastanawiają się o co chodzi z 30-latkiem
  • Ofensywny pomocnik jest na dobrej drodze, aby podążyć szlakiem Nicki Bille Nielsena, który po mocnym wejściu w polskiej lidze w 2016 roku, później też obniżył loty, notując finalnie zaledwie cztery trafienia w 32 meczach Ekstraklasy

Kittel i Szwarga mogą nie nadawać na tych samych falach

Sonny Kittel z tygodnia na tydzień może czuć coraz większą frustrację. Trener Dawid Szwarga stawia na rotację w składzie w meczach PKO Ekstraklasy, ale pomija pod tym względem niemieckiego zawodnika z polskimi korzeniami. 30-latek nie powąchał murawy od 3 września, gdy zdobył bramkę w starciu z Puszczą Niepołomice.

Kittel miał być transferem sezonu. Tymczasem zawodnik zdrowy częściej przesiaduje mecze na ławce rezerwowych niż gra. W niedzielnym starciu przeciwko Ruchowi Chorzów opiekun Czerwono-niebieskich sprawdził 16 graczy. Nie było jednak w tym gronie Kittela.

Przewijają się głosy, że pozyskany latem zawodnik, ma tylko momenty. Obrońcy talentu ofensywnego pomocnika przekonują natomiast, że Kittel to jeden z tych graczy, który bardzo potrzebuje zaufania od trenera. Jeśli go nie ma, to z powodu różnych niepowodzeń po prostu się podłamuje i to ma niego zły wpływ.

Prezes Śląska tłumaczył się z wpisów Marcina Torza. “To było zagranie poniżej pasa” [WYWIAD]
Patryk Załęczny

Nowe otwarcie w Śląsku Wrocław Śląsk Wrocław otwiera się na kontakty z mediami, nie obawiając się konsekwencji. Co miało wpływ na to, że drgnęło coś w tej sprawie? Może nieskromnie to zabrzmi, ale wpływ na to ma moja obecność w klubie. Przez 5,5 roku pracowałem w branży sportowej, więc gdy trafiłem do Śląska, to wiedziałem,

Czytaj dalej…

Raków jako klub tez całej sytuacji nie może odbierać pozytywnie. Zainwestował duże środki w pozyskanie Kittela, a nie czerpie z tego powodu zbyt korzyści. Roczne utrzymanie zawodnika według różnych przecieków ma wynieść 500 tysięcy euro. Fakty są natomiast takie, że zawodnik mający na swoim koncie 60 występów w Bundeslidze w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych siedział tylko na ławce rezerwowych, a w meczu z Atalantą w Lidze Europy pojawił się na boisku dopiero po ponad godzinie gry.

Na dzisiaj wygląda to tak, jakby Kittel był drugim Nickim Bille Nielsen. Był zawodnik Lecham Poznań też wszedł do Ekstraklasy z przytupem, a później tylko kasował pieniądze z tytułu podpisanego kontraktu. Umowa piłkarza obowiązuje do 2026 roku. Na dzisiaj niepokojące wieści dotyczące zawodnika można traktować jako demonizowanie rzeczywistości. Niewykluczone jednak, że po dyskusjach na temat przydatności piłkarza, weryfikacja przyjdzie w styczniu.

Czytaj więcej: Raków najbardziej zachodnim klubem w Polsce? Autor hat-tricka z Ruchem bez wątpliwości

Komentarze