W meczu Jagiellonia – Korona, białostoczanie objęli prowadzenie. Chwilę później oddali jednak kielczanom gola. Tym samym zachowali się fair, wobec wcześniejszego niewłaściwego zachowania.
- Jagiellonia strzeliła Koronie gola, który wywołał spore kontrowersje
- Białostoczanie zreflektowali się po kilkuminutowym zamieszaniu
- Kielczanie wykorzystali późniejsze zachowanie fair play Jagielloni do strzelenia gola na 1:1
Gest fair play w Ekstraklasie
W jednym z niedzielnych meczów Ekstraklasy, o zwycięstwo rywalizowała Jagiellonia i Korona. Spotkanie to zdecydowanie mogło się podobać kibicom, ponieważ obu drużynom zależało na zwycięstwie. Zdecydowanie w porządku nie było jednak zachowanie Marca Guala z białostockiego zespołu. Hiszpan był powodem sporego zamieszanie do, którego doszło po upływie pół godziny gry.
Napastnik Jagiellonii leżał na ziemi, więc Korona postanowiła wybić piłkę, aby piłkarzowi mogła zostać udzielona pomoc. Tymczasem Hiszpan wstał, a białostoczanie ruszyli z kontratakiem, który zakończyli akcją bramkową. Gual podał do Fedora Cernycha, a ten oddał strzał, który obronił bramkarz Kielczan. Konrad Forenc był jednak bezradny, gdy piłkę dobił Tomas Prikryl.
Korona miała pretensje do Jagiellonii, za to iż ta zachowała się nie w porządku. Zamieszanie trwało kilka minut. W międzyczasie kapitan gospodarzy Taras Romanczuk, porozmawiał ze swoim trenerem Maciejem Stolarczykiem. Panowie doszli do wniosku, że postąpili niewłaściwie i oddali gola Koronie. Ta wznowiła grę od środka i Jakub Łukowski ruszył w kierunki bramki Jagielloni. Piłkarz gości strzelił z łatwością gola, gdyż białostoczanie zdecydowali, że nie będą mu przeszkadzać w doprowadzeniu do remisu 1:1. Sytuacja z tego meczu zdecydowanie była niecodzienna.
Czytaj także: Race, ulewa i kandydat do bramki sezonu – 88. derby Rzeszowa nie zawiodły
Komentarze