- Jacek Magiera ponownie zasiada na ławce trenerskiej Śląska Wrocław
- W niedzielę Śląsk przegrał z Górnikiem Zabrze 0-2
- Magiera zdradził, dlaczego przyjął propozycję ze strony wrocławskiego klubu
“Warunki nie zmuszały mnie do powrotu”
Trudna sytuacja zmusiła władze Śląska Wrocław do radykalnych działań. Z posadą szkoleniowca pożegnał się Ivan Djurdjević, którego zastąpił Jacek Magiera. Powrót Magiery na ławkę trenerską miał miejsce w niedzielę, kiedy to Śląsk mierzył się z Górnikiem Zabrze. Wrocławianie przegrali 0-2, komplikując sobie kwestię utrzymania w Ekstraklasie.
Magiera skomentował swój powrót do Wrocławia. Zdradził, że wpływu na taki ruch nie miały zapisy w kontrakcie, który obowiązuje do połowy 2023 roku.
– Gdyby ktoś powiedział w środę, że w niedzielę poprowadzę Śląsk, to bym nie uwierzył. W środę prezesi zadzwonili z propozycją, a warunki kontraktu nie zmuszały mnie do podjęcia decyzji o powrocie. Po rozmowie z samym sobą uznałem, że chcę się tego podjąć. Wspólnie pracujemy, cel nadrzędny to utrzymać Śląsk w Ekstraklasie
– Nie myślę o poprzednim sezonie. Nie mam do nikogo urazy. Jakbym miał, to byśmy tutaj nie siedzieli. Powiedziałem tak i wróciłem do Śląska Wrocław. Nie chcę wracać do tego co było. Dziś jest ważniejsze to co jutro.
– Bardzo się cieszę, że mam 50 godzin więcej wiedzy na temat tego zespołu. Dwa dni i te 90 minut pozwolą mi zdiagnozować problemy i pracować nad tym, żeby drużyna zdobywała trzy punkty. Żyjemy z dnia na dzień, najważniejsze teraz są cele krótkoterminowe – przekonuje Magiera.
Zobacz również: Magiera zareagował na doniesienia łączące go z Rakowem Częstochowa
Komentarze