Na to trener Lecha zwracał uwagę. “Proszę o taki mecz w niedzielę”

Lech Poznań sięgnął po pewne trzy punkty w rywalizacji z Ruchem Chorzów. Gospodarze szybko przejęli kontrolę nad meczem i nie oddali jej aż do ostatniego gwizdka. Po meczu John van den Brom był zadowolony z postawy swojej ekipy.

Lech Poznań - Ruch Chorzów
Obserwuj nas w
IMAGO/ AKUB PIASECKI / CYFRASPORT/NEWSPIX.PL Na zdjęciu: Lech Poznań - Ruch Chorzów
  • Spotkanie Lech Poznań – Ruch Chorzów zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy
  • Trzy punkty ekipie z Wielkopolski zapewniły trafienia Mikaela Ishaka i Kristoffera Velde
  • John van den Brom, trener Kolejorza, nie mógł narzekać na swoją drużynę

Lech – Ruch. Van den Brom dumny z postawy swoich piłkarzy

Lech Poznań liczył na zwycięstwo po dwóch meczach bez wygranej w PKO BP Ekstraklasie. Kolejorz przystępował do spotkania z Ruchem Chorzów jako zdecydowany faworyt i w 36. minucie udowodnił swoją przewagę, a na listę strzelców po dośrodkowaniu Jespera Kalstroma z rzutu wolnego wpisał się Mikael Ishak. Szwed miał też udział przy drugim golu – to po jego podaniu akcję zamknął Kristoffer Velde.

John van den Brom miał prawo być zadowolony z postawy całego zespołu. Szkoleniowiec ekipy z Poznania nie szczędził pochwał w kierunku swoich podopiecznych:

– Wykonaliśmy dziś dobrą pracę. Pierwszym celem była wygrana, natomiast drugim osiągnięcie kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Od samego początku spotkania byliśmy skoncentrowani, prezentowaliśmy się solidnie i zdołaliśmy wykorzystać stały fragment gry. Jestem zadowolony z trafienia Mikaela Ishaka, a także jego udziału przy drugim golu. Cieszę się, że zachowaliśmy czyste konto

Wypracowaliśmy dobry rezultat i nie musieliśmy podejmować ryzyka, dlatego mogłem zmienić Kristoffera Velde, który był w przypadku obejrzenia żółtej karki pauzowałby w starciu z Legią. Jestem zadowolony z tego, jak zagrali Filip Wilak i Ali Gholizadeh. Po meczu nikt nie narzekał na zdrowie.

– Bramka dla nas była tylko kwestią czasu, ponieważ od pierwszego gwizdka kontrolowaliśmy to, co działo się na murawie. W poprzednich spotkaniach prowadziliśmy, mieliśmy komfortową sytuację, a i tak nie wygraliśmy. Dlatego w rozmowach z piłkarzami zwracałem uwagę na taką sytuację, co przyniosło pozytywny efekt. Poproszę o taki sam mecz w niedzielę.

POLECAMY TAKŻE

Komentarze