Remis w Lublinie, emocjonująca końcówka meczu
Piłkarze Korony Kielce fatalnie rozpoczęli ligowe zmagania. W pierwszej kolejce wyraźnie ulegli Pogoni Szczecin (0:3). Natomiast przed tygodniem przegrali z Legią Warszawa (0:1). Władze klubu postanowiły rozstać się z trenerem Kamilem Kuzerą, a w niedzielnym meczu z Motorem Lublin na ławce zasiadł jego dotychczasowy asystent Mariusz Arczewski. Beniaminek ekstraklasy tymczasem pokazał, że nie wolno go skreślać, po tym, jak ograli Lechię Gdańsk (2:0).
Spotkanie od pierwszych minut miało wyrównany przebieg. Goście zdołali przełamać obronę Motoru w 43. minucie, a kluczowym momentem okazała się akcja zakończona skutecznym strzałem Adriana Dalmau. Jego bramka przyniosła Koronie pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
W 69. minucie piłkę w siatce zespołu z Kielc zapakował Kaan Caliskaner po sprytnie rozegranym stałym fragmencie gry. Jednak radość zawodników i kibiców Motoru była krótka. Sędzia po konsultacji z systemem VAR, zdecydował się anulować gola, uznając, że napastnik znajdował się na pozycji spalonej.
Gospodarze nie załamali się i wciąż dążyli do wyrównania. W 79. minucie Xavier Dziekoński sfaulował w polu karnym Kacpra Wełniaka i arbiter wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Piotr Ceglarz, który pewnym uderzeniem zmylił golkipera. Ostatecznie starcie zakończyło się sprawiedliwym remisem.
W następny weekend kielczanie podejmą na własnym stadionie drużynę Cracovii. Z kolei podopieczni Mateusza Stolarskiego z Motoru Lubin udadzą się do Katowic.
Motor Lublin – Korona Kielce 1:1 (0:1)
0:1 Adrian Dalmau 43′
1:1 Piotr Ceglarz 82′ (k)
Komentarze