Miedź Legnica pokonała 2:1 Wisłę Płock w meczu 21. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze przegrywali po golu Kolara, ale trafienia Henriqueza i Mijuskovica pozwoliły im sięgnąć po trzy punkty.
- Miedź może wierzyć w utrzymanie
- Zespół z Legnicy traci już tylko dwa punkty do bezpiecznej strefy
- Wisła zaliczyła kolejną porażkę w rundzie rewanżowej
Sytuacja na dole tabeli robi się coraz ciekawsza
Pierwsze minuty przyniosły całkowitą dominację Wisły Płock. Goście już w ciągu pięciu minut mieli dwie znakomite okazje do objęcia prowadzenia, a piłka po jednym ze strzałów trafiła w słupek. Miedź potrzebowała kilkunastu minut, aby otrząsnąć się po trudnym początku spotkania.
Na pierwszego gola w tym spotkaniu kibice musieli czekać do 22. minuty. Znów bardzo nieporadnie w defensywie zachowała się Miedź, co wykorzystał Kolar dając gościom zasłużone prowadzenie.
Kolejne minuty przyniosły akcje z obu stron. Gospodarzom brakowało jednak skuteczności, choć z pewnością walki nie można było im odmówić. Kluczowym momentem była 44. minuta. Bramkarz Wisły popełnił fatalny błąd prokurując rzut karny, a ten pewnie, choć dopiero za drugim podejściem, wykorzystał Henriquez dając wyrównanie tuż przed przerwą.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Wciąż przy piłce więcej utrzymywali się gracze Wisły, ale to Miedź była znacznie konkretniejsza w ofensywie, często tworząc groźne sytuacje.
Gospodarze w końcu dopięli swego w 61. minucie. Po stałym fragmencie gry upragnioną bramkę zdobył Mijusković. Końcowe fragmenty spotkania były bardzo nerwowe w wykonaniu obu zespołów. Wisła po kilku zmianach miała spore problemy z konstruowaniem ataków i nie była już tak przekonująca w swojej grze, jak przed przerwą. Ostatecznie Miedź wywalczyła bardzo ważne trzy punkty.
W tym momencie zespół z Dolnego Śląska traci już tylko dwa punkty do bezpiecznej strefy, choć to może się zmienić po meczach Piasta Gliwice lub Zagłębia Lubin. Wisła Płock z kolej zaliczyła trzecią porażkę z rzędu.
Komentarze