- Raków Częstochowa wykorzystał potknięcie Legii Warszawa
- Podopieczni Marka Papszuna wygrali 2:0 z Miedzią Legnica
- Medaliki nie powinny już wypuścić mistrzostwa ze swoich rąk
Miedź pogodzona ze spadkiem, a Raków przypieczętował tytuł?
Raków Częstochowa w 29. kolejce PKO BP Ekstraklasy pojechał na wyjazdowe spotkanie z Miedzią Legnica. Medaliki długo nie potrafiły sforsować defensywy Miedzianki i wydawało się, że zespół Grzegorza Mokrego może dziś sprawić niespodziankę.
Drużyna prowadzona przez Marka Papszuna objęła prowadzenie dopiero w 35. minucie za sprawą samobójczego trafienia Damiana Tronta. Bartosz Nowak dośrodkował z rzutu wolnego, a defensywny pomocnik gospodarzy skierował piłkę do własnej bramki.
Miedź Legnica biła głową w mur – nie potrafiła zagrozić Vladanowi Kovacevicowi, który stał między słupkami gości. Raków Częstochowa w 76. minucie podwyższył prowadzenie na 2:0 i tym samym ustalił wynik meczu. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Bogdan Racovitan.
Tak więc ekipa z Jasnej Góry posiada jedenaście punktów przewagi nad Legią Warszawa i przy korzystnych rezultatach już za tydzień po raz pierwszy w historii może zostać mistrzem Polski. Miedzianka natomiast ma nikłe szanse na utrzymanie się na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Komentarze