- Raków Częstochowa nie zachwycił w niedzielny meczu przeciwko Koronie Kielce
- Trener Marek Papszun ocenił postawę swoich zawodników
- Szkoleniowiec Czerwono-niebieskich miał pretensje do swoich graczt za pierwsza połowę
“To jest dla nas nauczka”
Raków Częstochowa zaliczył czwartą porażkę w sezonie, ulegając Koronie Kielce na Suzuki Arena. Rozczarowania takim obrotem wydarzeń nie ukrywał szkoleniowiec Medalików.
– Chcieliśmy wygrać i przypieczętować mistrzostwo, ale same chęci nie wystarczą. Nie pamiętam już, abyśmy tak słabo grali, jak to miało miejsce w pierwszej połowie. Mecz wymknął nam się spod kontroli i wpadliśmy w kłopoty. Pozbieraliśmy się w przerwie – rzekł trener Marek Papszun na konferencji prasowej.
– W drugiej połowie spotkanie toczyło się już na jednej połowie. Stworzyliśmy kilka szans, w tym tą ostatnia wybitną. To jest jednak dla nas nauczka. Na pewno nie można grać tak, jak to miało miejsce w naszym przypadku w pierwszej odsłonie. Rozegraliśmy dwie różne polowy. Przeciwnik miał sytuację, wykorzystał ją i przegrywamy – kontynuował szkoleniowiec Medalików.
Fran Tudor w doliczonym czasie zmarnował wyborną szansę na gola dla Rakowa. Opiekun Medalików wypowiedział się w tej kwestii.
– Czasami strzela się z jednej sytuacji, innym razem nie. My w ostatnich dwóch spotkaniach jesteśmy bardzo nieskuteczni. Wierzę jednak, że się odblokujemy. Wierzę, że w meczu z Lechem ponownie zobaczymy skuteczną drużynę – powiedział Papszun.
Czytaj więcej: Korona – Raków: Łukowski przegrał próbę nerwów, ale i tak doprowadził do euforii Suzuki Arenę [WIDEO]
Komentarze