Marek Papszun i Rafał Górak po spotkaniu GKS Katowice – Raków Częstochowa
Raków Częstochowa zagrał bez ikry i nie z taką pasją, jak GKS Katowice w sobotnie popołudnie. Niemniej finalnie ekipa Marka Papszuna wywalczyła pełną pulę. Zwycięstwo zapewnił Czerwono-niebieskim gol strzelony przez Jeana Carlosa. Tymczasem po zakończeniu rywalizacji swoimi przemyśleniami podzielili się szkoleniowca obu zespołów.
Marek Papszun (Raków Częstochowa): – Trudny mecz dla nas i zwycięstwo w bólach. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy. Gratulacje dla drużyny, że potrafiliśmy wygrać. I się wyrównało. Powinniśmy wygrać z Cracovią, ale przegraliśmy. Dzisiaj mogliśmy przegrać, ale zwyciężyliśmy. Jest sprawiedliwie. Byliśmy bardziej konkretni. Nie niepokoi mnie to, jak gramy. Wiadomo, jak wygląda drużyna. Wiadomo, że nic nie dzieje się ot tak. Pracujemy i to jest proces. To będzie trwało, a my musimy punktować. Dzisiaj też najważniejsze było wygrać.
Kibice kupili postawę GieKSy
Rafał Górak (GKS Katowice): – Byliśmy świadkami bardzo dobrego spotkania. Jestem jednak rozczarowany wynikiem. Śmiało mogliśmy się pokusić o remis. Stworzyliśmy wiele problemów czołowemu zespołowi naszej Ekstraklasy. To napawa optymizmem. Zawsze po porażkach jest ciężko, ale wydaje mi się, że kibice to kupili i wierzą w naszą grę. Będzie trochę smutku i ciszy, ale jest też optymizm.
W następnej kolejce ekipa z Częstochowy zmierzy się u siebie z Lechem Poznań. Z kolei GieKSę czeka potyczka na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Czytaj więcej: Raków bez ikry, GKS z pasją i jeden gol przy Bukowej [WIDEO]
Komentarze