Marek Papszun o żółtej kartce w meczu z Legią: to jest przewaga arbitra

Raków Częstochowa w trakcie minionego weekendu zakończył passę meczów bez porażki, ulegając na Łazienkowskiej warszawskiej Legii (1:3). W tym starciu żółta kartką ukarany został trener Marek Papszun, co skutkuje tym, że nie będzie mógł z ławki dowodzić Czerwono-niebieskimi w starciu z Radomiakiem. Sam zainteresowany na poniedziałkowej konferencji prasowej dał do zrozumienia, że gdyby miał druga szansę, to postąpiłby tak samo, bo decyzja arbitra w starciu z Wojskowymi była dla niego niezrozumiała.

Marek Papszun
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Marek Papszun
  • Marek Papszun w poniedziałek spotkał się z dziennikarzami przed meczami z Górnikiem Łęczna w Pucharze Polski i z Radomiakiem w PKO Ekstraklasie
  • Opiekun Medalików wypowiedział się między innymi na temat kontrowersyjnej decyzji sędziego o niepodyktowanym rzucie karnym
  • Za swoją reakcję w trakcie sobotniego meczu pod wpływem nerwów trener Czerwono-niebieskich zobaczył żółtą kartkę, która uniemozliwi udział w straciu z Radomiakiem na ławce
  • 48-latek przyznał, że drugi raz w podobnych okolicznościach zachowałby się najpewniej tak samo

Papszun o swojej reakcji na brak rzutu karnego z Legią

Raków Częstochowa wciąż jest liderem PKO Ekstraklasy, mając aktualnie sześć punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa. Bilans bezpośrednich spotkań jest też na korzyść Medalików, którzy mogą pochwalić się tym samym “wirtualnym” punktem. Tymczasem na temat ostatniej kary w postaci żółtej kartki trener Marek Papszun wypowiedział się w trakcie poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami. Szkoleniowiec Rakowa nie będzie mógł pomóc zespołowi z ławki w poniedziałkowym starciu z Radomiakiem.

Dla mnie na pewno będzie to utrudnienie. Byłem już w takich sytuacjach i to nie jest dla mnie łatwe. Tym bardziej że wiadomo, jakim jestem trenerem. Nie prowadzę zespołu spokojnie, chociaż myślę, że się zmieniłem już pod tym względem. W każdym razie trudno wytrzymać spokojnie na trybunach, ale co zrobić? Czasem sędziowie swoje błędy naprawiają kolejnymi błędami i najłatwiej tak zrobić. To jest przewaga arbitra. Nie dykutuje ewidentnego rzutu karnego, a później na jakąś reakcję rozdaje kartki. Tutaj też tak się stało. Trudno było to skontrolować. Gdyby mecz odbył się jeszcze raz i taka sytuacja miała znów miejsce, to myślę, że też bym się nie powstrzymał – powiedział trener Rakowa w trakcie konferencji prasowej.

Czytaj więcej: Zawodnik Rakowa o transferze do Legii. “To tylko spekulacje”

Komentarze

Na temat “Marek Papszun o żółtej kartce w meczu z Legią: to jest przewaga arbitra

Marek P.bez opamiętania brnie w coś co robi z niego,modelowego Dyzmę,myśli że jest najmądrzejszy i zna się na wszystkim,za grosz samokrytyki,refleksji…jak byłem w wojsku,to o takich osobnikach,mówiło się,,odporny na wiedzę trudny do za….nią”!