- Raków Częstochowa w trakcie trwającego okna transferowego solidnie się wzmocnił
- Marek Papszun w programie “Liga+ Extra” przyznał, że nie opiniował transferu Sonny’ego Kittela
- Były trener Medalików ocenił wzmocnienia Czerwono-niebieskich
Raków poradził się z określonymi problemami
Marek Papszun jest według wielu postronnych obserwatorów faworytem do objęcia sterów nad reprezentacją Polski, jeśli pożegna się z nią Fernando Santos. Aktualnie nie wiadomo, kiedy taka sytuacja będzie miała miejsce. Na dzisiaj natomiast doświadczony trener zdecydował się na pracę w roli eksperta telewizyjnego. W swoim debiucie w nowej roli na antenie CANAL+ Sport były opiekun Rakowa wypowiedział się między innymi na temat wzmocnień ekipy z Limanowskiego.
– Czy Michał Świerczewski w konia? Trudno powiedzieć. Nie wiem, czy do końca dobrze zostały zrozumiane słowa Michała Świerczewskiego. Z tego, co pamiętam, to było mówione, że klub nie chciałby wydawać więcej niż 500 tysięcy euro, a nie że nie wyda. Wyszło jednak, że wydane zostało ciut więcej – mówił Papszun w programie “Liga+ Extra” na antenie CANAL+ Sport.
– Dobrze się jednak stało. Jakość zespołu została znacząco wzmocniona. Co za tym idzie, jest szansa rywalizować na trzech frontach, bo takie są założenia. Przede wszystkim drużyna jest też blisko wywalczenia awansu do fazy grupowej europejskich pucharów – dodał były trener Rakowa.
– Nie wszyscy zawodnicy, którzy trafili ostatnio do Rakowa byli przeze mnie opiniowani. Na pewno nie było w tym gronie Sonny’ego Kittela, który był świeżym pomysłem klubu. Inni zawodnicy przewijali się już wokół klubu wcześniej, ale z różnych względów do transferów nie doszło. Wpływ na to miały różne rzeczy – stwierdził Papszun.
Czytaj więcej: Najlepszy młodzieżowiec Ekstraklasy blisko wyjazdu. Powalczy o Ligę Mistrzów
Komentarze