Filip Marchwiński rozpoczął niedzielny mecz z Widzewem Łódź w wyjściowej jedenastce, ale już po kilku minutach musiał opuścić murawę. Przeprowadzone badania wykazały wstrząśnienie mózgu, w związku z czym czeka go kilkudniowa przerwa.
- Filip Marchwiński doznał kontuzji na samym początku rywalizacji z Widzewem Łódź
- 20-latek został przetransportowany do szatni na noszach, a później trafił do szpitala
- Kompleksowe badania wykazały wstrząśnienie mózgu
Pechowy mecz Marchwińskiego
Filip Marchwiński w ostatnim czasie zdobył zaufanie trenera Johna van den Broma i coraz częściej pojawia się na boisku. Ma to także związek z awansem do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, co wymaga rotowania wyjściowym składem. W niedzielę 20-latek rozpoczął starcie z Widzewem Łódź od pierwszej minuty, ale chwilę po rozpoczęciu spotkania musiał przedwcześnie opuścić murawę.
Już w drugiej minucie Marchwiński niefortunnie zderzył się z Markiem Hanouskiem. Z całym impetem upadł na murawę i chwilowo stracił przytomność, a decyzja o zdjęciu go z boiska była oczywista. Młodzieżowy reprezentant Polski został przetransportowany do szatni na noszach, a później przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł kompleksowe badania.
O ich wynikach Lech Poznań poinformował w poniedziałek, przekazując tym samym dobre wiadomości. Nie doszło bowiem do żadnego złamania, a Marchwiński doznał jedynie wstrząśnienia mózgu. Przez jeden dzień pozostanie w szpitalu na obserwacji, a później czeka go kilkudniowa przerwa od treningów. Na boisko powinien wrócić już w przyszłym tygodniu.
W obecnym sezonie wychowanek Kolejorza zaliczył 11 występów w barwach pierwszej drużyny, co przełożyło się na trafienie i dwie asysty.
Zobacz również: Kontuzje w obronie zmorą Atletico przed startem Ligi Mistrzów
Komentarze