- Śląsk Wrocław ma zamiar kontynuować zwycięską passę meczu z Górnikiem Zabrze
- Przed spotkaniem 11. kolejki PKO Ekstraklasy wypowiedział się trener Jacek Magiera
- Opiekun WKS-u wypowiedział się na temat rywala, przemiany w drużynie i o Eriku Exposito
Trener Śląska przed starciem z Górnikiem
Śląsk Wrocław to lider PKO Ekstraklasy po rozegraniu dziesięciu ligowych meczów. Drużyna Jacka Magiery w niedzielnym starciu będzie szukać ósmego zwycięstwa w sezonie. Niemniej szkoleniowiec WKS-u zdaję sobie sprawę, że poprzeczka przed jego zespołem będzie wysoko zawieszona.
– Nie ma tajemnicy w tym, że jest to zespół, która ma sporo indywidualności. Są Lukas Podolski, Daisuke Yokota. To drużyna z zawodnikami intensywnie biegającymi, podrażnionymi niepowodzeniem z Zagłębiem Lubin. To ekipa głodna, aby zdobywać punkty. Mamy już zrobioną analizę. Już wczoraj przekazaliśmy piłkarzom jak chcemy zagrać. W żaden sposób nie można powiedzieć, że Śląsk jest zdecydowanym faworytem. Tak do tego nie podchodzę – przekonywał trener Jacek Magiera cytowany przez SlaskWroclaw.pl.
W klubie z Zabrza zaszło trochę zmian w ostatnim czasie. Wypowiedział się na ten temat szkoleniowiec Wojskowych.
– Nie wiem czy to jest naturalne, że jest tyle zmian, czy też nie. Tak po prostu jest. Różnica na pewno jest taka, że przed poprzednim meczem byliśmy ze sobą 40 godzin, a teraz pół roku. Były wzmocnienia, które dały jakość temu zespołowi. Śląsk był wówczas inny mentalnie. Była rozbita szatnia, grupa zawodników, która nie chciała współpracować. Dzisiaj mamy etos pracy i inne standardy – zaznaczył Magiera.
W niedzielny starciu oczy wszystkich zwrócone będą najpewniej na Erika Exposito. Na temat zawodnika kilka słów wyraził również opiekun drużyny z Wrocławia. – Patrzymy na dyspozycję strzelecką Erika głównie pod kątem meczu z Piastem, gdy miał trzy czy cztery dogodne sytuacje. Powiedziałem wtedy żartobliwie, że Erik miał “Turbokozaka” i się wystrzelał. Nie było tej precyzji. Z Wartą natomiast był pilnowany. Szarpany, trzymany, faulowany. Sędziowie nie zwracali uwagi, a był poniewierany. On też pracuje w defensywie. Kolejna rzecz, że należał się karny, gdy był faul na Patricku Olsenie. To było ewidentne przewinienie – przekonywał Magiera.
Czytaj więcej: Trener Widzewa widzi pozytywy w grze drużyny. “Jest baza”
Komentarze