- Śląsk Wrocław zremisował 2:2 z Ruchem Chorzów na Stadionie Śląskim
- Po meczu ostro na temat pracy sędziego wypowiedział się Jacek Magiera
- Trener Śląska Wrocław nie krył niezadowolenia
Jacek Magiera oburzony po remisie Śląska z Ruchem
Śląsk Wrocław utrzymał pozycję lidera Ekstraklasy, ale nie wykorzystał szansy, aby odskoczyć Jagiellonii Białystok. Wojskowi zdobyli jeden punkt, remisując 2:2 z Ruchem Chorzów.
Na pomeczowej konferencji prasowej niezadowolenia nie krył Jacek Magiera, trener Śląska. Szkoleniowiec ostro odniósł się do pracy Pawła Raczkowskiego.
– Zastałem w szatni wku…, powiedzmy wkurzenie. Mam zabronić Leszczyńskiemu wychodzić do dośrodkowań!? Trafił czysto w piłkę, akcja toczyła się dalej. Po dziesięciu sekundach gra została cofnięta i sędzia podyktował rzut karny. Jeszcze bramkarz otrzymał żółtą kartkę – mówił oburzony Magiera.
Sytuacja, po której podyktowano rzut karny:
– Wiele sytuacji było kontrowersyjnych. To, co się działo na ławkach i na boisku, to nie był przypadek. Ktoś nie zapanował nad tym. Tak to widziałem. […] Nie mam zamiaru na ten temat dyskutować z arbitrem. Niech wszyscy ocenią czy sędzia zepsuł mecz – kontyunował rozgoryczony szkoleniowiec wrocławian.
– Nie mieliśmy nie wiadomo jak wielu okazji do tego, by zdobyć bramkę. Nad tym w najbliższym czasie musimy popracować, aby zdecydowanie skuteczniej z takich meczów wychodzić – przyznał, że jego drużyna też ma sporo do poprawy.
Komentarze