Skorża miał zastąpić Rumaka
Lech Poznań po słabej rundzie jesiennej pożegnał Johna van den Broma, którego zastąpił Mariusz Rumak. Władze klubu broniły swojej niepopularnej decyzji zapewniając, że 46-latek dobrze wie, co zrobić, aby poprawić wyniki i atmosferę w szatni. Jego krótka kadencja okazała się natomiast istną katastrofą.
Na kilka kolejek przed końcem sezonu Kolejorz miał realne szanse, aby zdobyć mistrzostwo Polski. Wówczas zaczęła się tragiczna passa, która poskutkowała zakończeniem rozgrywek Ekstraklasy dopiero na piątej lokacie w tabeli. Lech przegrywał chociażby z Koroną Kielce czy Ruchem Chorzów.
Teraz wiadomo, że drużynę obejmie Niels Frederiksen, który będzie odpowiadał za wyniki w kolejnym sezonie. Właściciel klubu Piotr Rutkowski w rozmowie z Sebastianem Staszewskim zdradził natomiast, że po porażce z Puszczą Niepołomice Rumaka miał zastąpić Maciej Skorża, o którego bardzo długo zabiegano. Ten się jednak rozmyślił, a Rumak pozostał na ławce trenerskiej do końca sezonu.
– Byliśmy przekonani, że po meczu z Puszczą Niepołomice zespół Lecha Poznań przejmie Maciej Skorża. Ale Maciej z różnych powodów się rozmyślił. Dziś wiemy, że niezależnie od tej decyzji po tym meczu i tak powinniśmy byli rozstać się z Mariuszem Rumakiem – wyznał Rutkowski.
Skorża pracował w Lechu dwukrotnie – w latach 2014-2015 i 2021-2022. Jego ostatnia kadencja zakończyła się mistrzostwem Polski. Nawet po odejściu media regularnie łączyły go z kolejnym powrotem do Poznania.
Komentarze