Szalona końcówka pierwszej połowy między ŁKS-em a Jagiellonią [WIDEO]

W końcówce pierwszej połowy pomiędzy ŁKS-em Łódź a Jagiellonią Białystok obserwowaliśmy tyle różnych wydarzeń, że wystarczyłoby, by obsadzić kilka innych spotkań.

Engjell Hoti
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Engjell Hoti
  • Pierwsza połowa pomiędzy ŁKS-em a Jagiellonią obfitowała w emocje
  • Obserwowaliśmy bramkę z rzutu karnego, ale też kontuzję i czerwoną kartkę dla Hotiego
  • Ostatecznie arbiter doliczył do pierwszej odsłony około kwadransa

Karny, kontuzja i kartki – końcówka połowy w Łodzi nie pozwalała mrugnąć powiekami

Doprawdy szalona była końcówka pierwszej połowy pomiędzy ŁKS-em Łódź a Jagiellonią Białystok. Jeszcze w 39. minucie gospodarze prowadzili 1:0. Wówczas strzelec gola dla łodzian, Kaj Tejan, zagrał ręką. Po długiej wideoweryfikacji arbiter podyktował rzut karny, a tego na gola zamienił Afimico Pululu. Sędzia pierwotnie doliczył dziesięć minut. Już w tym okresie, jednak, poważnego urazu głowy po przypadkowym starciu z kolegą z drużyny, Nacho Monsalve.

Tym samym pierwsza odsłona się przedłużyła. Już w 12. minucie doliczonego czasu gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, obejrzał Engjell Hoti.

To wzbudziło dodatkowe emocje, zarówno wśród kibiców, jak i sztabu. Ostatecznie obie strony zeszły do szatni z rezultatem 1:1.

Czytaj więcej: Xavi na dłużej w FC Barcelonie!

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze