Kosta Runjaic chciałby, aby Legia sprowadziła mu nowych piłkarzy. Z jego wypowiedzi wynika jednak, że o kolejne wzmocnienia będzie trudno.
- Legia w tym sezonie nie będzie miała wpływu w tytułu gry na arenie międzynarodowej
- W Warszawie postanowili zatem oszczędzać pieniądze
- Sytuacja ta jest utrudnieniem dla Kosty Runjaicia, który opowiedział o tym na konferencji prasowej
W Warszawie muszą ostrożnie gospodarować pieniędzmi
Legia przez ostatnia lata z różnym skutkiem grała w europejskich pucharach. Warszawianie co rok walczyli jednak o fazę grupową Ligi Mistrzów, bądź Ligi Europy, więc klub miał z tego tytułu niemały zastrzyk gotówki. Fatalny poprzedni sezon ligowy sprawił, że Legia nie mogła sobie pozwolić na zaspokojenie wszystkich transferowych potrzeb trenera, choć warszawianie wykupili Maika Nawrockiego za 1,5 miliona euro oraz sprowadzili Makanę Baku (350 tysięcy euro). Głos w tej sprawie zabrał Kosta Runjaic.
– To jest fakt, że klub podjął decyzję o obcięciu budżetu pierwszej drużyny i podjął kurs na oszczędności. To nie ułatwia pracy dyrektorowi sportowemu i trenerowi. W ekonomii jest tak, że jak kursy akcji spadają, to powinno się zachować spokój i dokupić więcej – ten przypadek nas nie dotyczy. Najważniejsze, że wewnątrz klubu panuje spokój, mówimy jednym językiem i mamy podobny pogląd na różne kwestie – przyznał podczas spotkania z dziennikarzami trener Legii.
– Jak spojrzymy na okres od zimy, to Legia oddała już sporą liczbę jakościowych zawodników i nie byłoby najmądrzejsze, by oddawać kolejnych. Nie mam zastrzeżeń co do jakości zawodników składających się na zespół, bardziej można mówić o głębokości składu. Staram się wycisnąć maksimum. Niezależnie od powrotu Blaza Kramera, nadal uważam, że kluczowe jest pozyskanie napastnika. Jak nam to się powiedzie, to będziemy mieli dobry zespół, o ile nie zdarzą się kontuzje kluczowych graczy – uzupełnił Kosta Runjaic.
Czytaj także: Mecze, przed którymi rżą koniki
Komentarze