Legia nie dała szans GKS-owi
Legia Warszawa w ostatnich tygodniach zażegnała kryzys, radząc sobie coraz lepiej zarówno w Ekstraklasie, jak i Lidze Konferencji. W niedzielę Wojskowi podejmowali przed własną publicznością GKS Katowice. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, bowiem beniaminek w trzech ostatnich kolejkach zgromadził aż siedem punktów.
Mecz w stolicy dobrze zaczął się dla gości, którzy objęli prowadzenie w 25. minucie. Do siatki trafił Adam Zrelak, lecz radość GKS-u nie trwała zbyt długo. Trzy minuty później do wyrównania doprowadził Steve Kapuadi. Jeszcze przed przerwą Legia dołożyła drugiego gola. Bardzo ładną, składną akcję drużynową wykończył Kacper Chodyna.
Po zmianie stron Legia dążyła do kolejnych bramek. GKS był tego dnia drużyną znacznie słabszą, dlatego mimo niekorzystnego wyniku nie był w stanie przeważać. W 61. minucie pechowo do własnej bramki piłkę skierował Arkadiusz Jędrych, a w 65. minucie wynik na 4-1 ustalił Rafał Augustyniak, korzystając z zagrania Wojciecha Urbańskiego. Prawdziwym pechowcem można za to nazwać Ryoyę Morishitę, który oddał bardzo ładne uderzenie, ale trafił w poprzeczkę.
Legia zdobyła zasłużone trzy punkty i zbliżyła się do czołówki. Do liderującego Lecha Poznań traci dziewięć punktów. GKS Katowice ma natomiast sześć oczek przewagi nad strefą spadkową.
Komentarze