Zbierają kandydatury
Zimowe okienko transferowe jest tym razem w Legii bardzo specyficzne. W klubie nie ma dyrektora sportowego, ponieważ Jacek Zieliński został “zdjęty” z tej funkcji. Aktywny jest za to Radosław Mozyrko, czyli prawa ręka ręka “Zielka” i to między innymi on rozgląda się za nowymi piłkarzami.
Oglądaj program “Nasz News” (VIDEO)
Wiadomo jednak, że taki układ zbyt długo trwać nie może. Relacje Mozyrki z Feio są takie jakie są, więc w interesie klubu jest stosunkowo szybko dokonać konkretnych posunięć. Z drugiej jednak strony nowy dyrektor i tak wdroży się do pracy wczesną wiosną, więc nie jest też tak, że następca Zielińskiego zostanie wybrany lada moment.
Z informacji goal.pl wynika, że nikt w Legii nie odkłada tematu wyboru nowego dyrektora sportowego. Toczą się rozmowy w różnych kierunkach, można powiedzieć, że działacze z Łazienkowskiej wciąż zbierają nowe kandydatury. A kiedy to się zakończy? Z wieści, które do nas docierają wynika, że Legia chciałaby wybrać nowego dyrektora maksymalnie do lutego. Albo po prostu w lutym.
Jeśli tak się stanie, to nowy szef będzie miał całkiem dużo czasu, aby przygotować letnie okienko transferowe. To będzie jego pierwsze zadanie w zakresie transferów jeśli chodzi o Legię.
Pensja? Kilkanaście tysięcy euro miesięcznie
A teraz kolejna, bardzo ważna kwestia, czyli warunki finansowe. Z naszych informacji wynika, że Legia chciałaby zaoferować nowemu dyrektorowi sportowemu 150-200 tysięcy euro brutto rocznie. To… niewygórowana stawka, mówiąc szczerze. Oczywiście, to pensja na poziomie krajowej czołówki, ale.
Gdy pytaliśmy wiele osób z branży, spoza Polski, to uśredniając, słyszeliśmy, że w takim klubie jak Legia, biorąc pod uwagę presję, oczekiwana pensja dyrektora z kontaktami, językami i innymi pożądanymi atrybutami to raczej bliżej 30 tysięcy euro miesięcznie. Swoją drogą, plotkuje się, że właśnie na takie apanaże mógł liczyć w Rakowie Samuel Cardenas.
Oczywiście, to że słychać o kwocie 150-200 tysięcy euro nie oznacza, że Legia nie okaże się elastyczna w tej sprawie. Niemniej jak słyszymy, na takim poziomie finansowym ciężko będzie znaleźć uznanego poza Polską fachowca.
Komentarze