- Ogromne emocje w hicie PKO Ekstraklasy
- Legia zdecydowanie pokonała Raków Częstochowa 3:1
- W spotkaniu nie obyło się bez kontrowersji
Walka o mistrzostwo jeszcze się nie skończyła
Pierwsza część spotkania przebiegła głównie pod dyktando Legii Warszawa, która kontrolowała przebieg spotkania. Gospodarze objęli prowadzenie w 15. minucie spotkania, a znakomitym uderzeniem głową popisał się Pekhart.
W 30. minucie spotkania wynik podwyższył Augustyniak, który wykończył składną akcję zespołu Runjaicia. Gdy wydawało się, że Legia dowiezie pewne prowadzenie do przerwy została bardzo szybko zaskoczona przez Raków. Już 120 sekund później kontaktową bramkę strzelił zespół z Częstochową, a jej autorem był Bartosz Nowak.
Po zmianie stron obraz gry nieco się odmienił, co również było podyktowane wynikiem z pierwszej odsłony. Raków starał się przejąć inicjatywę i doprowadzić do wyrównania, jednak warszawska Legia skutecznie się broniła. Do sporej kontrowersji doszło w 57. minucie spotkania, gdy polu karnym gospodarzy padł jeden z zawodników zespołu Marka Papszuna. Mimo ewidentnego nadepnięcia na stopę arbiter nie zdecydował się podyktować jedenastki.
W 63. minucie Legia dość niespodziewanie patrząc na przebieg drugiej części gry zdobyła trzeciego gola, a na listę strzelców wpisał się Wszołek.
Raków do końca spotkania próbował odwrócić losy spotkania, ale bezskutecznie.
Legia dzięki zwycięstwu traci sześć punktów do pierwszego Rakowa i wydaje się, że sprawa mistrzostwa pozostaje otwarta.
Komentarze