Lechia Gdańsk zaplanowała rozmowę z gwiazdą. Nastąpi przełom?

Luis Fernandez pozostaje odsunięty od składu Lechii Gdańsk. Gwiazdor ma spotkać się z prezesem klubu Paolo Urferem. Klubu nie stać na jego wielki kontrakt - informuje Maciej Słomiński z portalu Interia.pl.

Luis Fernandez
Obserwuj nas w
fot. Sipa US / Alamy Na zdjęciu: Luis Fernandez

Fernandez odejdzie z Lechii?

Luis Fernandez zamieniał w 2023 roku Wisłę Kraków na Lechię Gdańsk jako absolutna gwiazda pierwszej ligi. Po znakomitym sezonie na zapleczu Ekstraklasy miał pomóc gdańszczanom w wywalczeniu awansu do elity. Biała Gwiazda nie była w stanie spełnić jego finansowych żądań, natomiast Lechia bez wahania zaoferowała mu bardzo atrakcyjne zarobki. Podpisał trzyletnią umowę, na mocy której zarabiać miał 30 tysięcy euro miesięcznie.

Wydawało się, że Fernandez będzie decydujący dla Lechii. Sezon rozpoczął z przytupem, ale szybko nabawił się bardzo poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na wiele miesięcy. Hiszpan był właściwie niedyspozycyjny do końca sezonu 2023/2024. Gdańszczanie wywalczyli mistrzostwo pierwszej ligi bez niego, ale już po awansie do Ekstraklasy jego powrót miał okazać się wielkim wzmocnieniem.

POLECAMY TAKŻE

Trener Szymon Grabowski bardzo liczył na Fernandeza, lecz władze klubu miały zupełnie inny plan na dalszą współpracę z gwiazdorem. Nie jest tajemnicą, że beniaminek ma spore problemy finansowe, a lukratywny kontrakt ofensywnego pomocnika jest poważnym obciążeniem budżetu. Lechii nie stać na jego opłacenie, stąd pomysł, aby wymusić na nim odejście. Fernandez wrócił do zdrowia, ale pozostaje odsunięty od drużyny. Trenuje indywidualnie i nie jest brany pod uwagę w kontekście kadry meczowej.

Fernandez zaliczył krótkie testy sportowe w Rakowie Częstochowa, a później wrócił do Gdańska. Dla Lechii to poważny problem, który musi zostać rozwiązany. Portal Interia.pl donosi, że w piątek dojdzie do spotkania między gwiazdorem a prezesem klubu Paolo Urferem. Strony szukają satysfakcjonującej opcji. Nie ma szans, aby Fernandez wrócił jeszcze do składu Lechii.

Komentarze