- Lechia Gdańsk w ostatnim czasie stała się kopalnią mniejszych i większych absurdów
- W “Przemowie” kilka historii, które można opatrzyć tytułem: nie róbcie tak w swoich firmach
- Pojawia się też pytanie: co dalej? I obawa, że przy obecnym stanie właścicielskim problemy mogą się tylko mnożyć
Lechio Gdańsk – gdzie zmierzasz?
– To nie jest tak, że Lechia spadła i teraz każdy w nią będzie napierdzielał na zasadzie, że wszyscy mądrzy po szkodzie, a gdyby się utrzymała, to nie byłoby o czym mówić. Spadek jest tutaj wisienką na torcie jeśli chodzi o zarządzenie, natomiast bez niego cały tort i tak by istniał. Bo naprawdę nie trzeba dużo złej woli, by seryjnie wymieniać absurdy związane właśnie z zarządzeniem tego klubu. I to absurdy każdego kalibru, przy których zorganizowaną akcję Trzy Dychy na Lechię polegającą na wypełnieniu stadionu trzydziestoma tysiącami kibiców, przy jednoczesnym zgłoszeniu przez zarząd imprezy masowej na 28 tysięcy, umieściłbym raczej wśród tych zabawnych, ale najmniej istotnych. Takich rzeczy to jest tam kopalnia – mówi autor naszego programu.
Całość w poniższej plejerce.
Komentarze