Lech wystawił drugi garnitur na Zagłębie Lubin. Oszczędzanie podstawowych piłkarzy poskutkowało porażką 1:2 na własnym stadionie.
- Lech po raz trzeci w tym roku stracił punkty
- Tym razem sposób na mistrza Polski znalazło Zagłębie
- Lubinianie zwyciężyli 2:1
Lech kontynuuje passę ligowych niepowodzeń
Kilkanaście lat na rozegranie meczu wiosną w europejskich pucharach, czekał Lech Poznań. Mistrz Polski mierzył się w czwartek na wyjeździe z Bodo/Glimt. Kolejorz Norwegię opuścił z remisem 0:0 oraz realną szansą na awans do kolejnej rundy. Rewanż z Bodo/Glimt już w przyszłym tygodniu. To aktualny priorytet Johna van den Broma, który na Zagłębie Lubin zdecydował się wystawić wielu zmienników, jak Artur Sobiech, Afonso Sousa, czy Filip Marchwiński.
Od początku meczu w Poznaniu atakować starały się oba zespoły. Wychodziło im to z różnym skutkiem. Dobrą szansę na strzelenie gola miał Kristoffer Velde. Norweg nie zdołał sfinalizować akcji, co udało się natomiast Zagłębiu. Lubinianie wyprowadzili perfekcyjny kontratak, który zakończył się podaniem Damjana Bohara i skutecznym uderzeniem Dawida Kurminowskiego. W 35. minucie było już 2:0 na korzyść przyjezdnych. Ponownie w końcowej fazie akcji udział brał Damjan Bohar. Tym razem z jego podania skorzystał Łukasz Łakomy.
Gdy wydawało się, że Lech na przerwę zejdzie przy wyniku 0:2, padł gol kontaktowy. Afonso Sousa zagrał do ustawionego w szesnastce Artura Sobiecha, a ten idealnie wyczekał moment na strzał i pokonał golkipera Zagłębia. Waldemar Fornalik i spółka wciąż mieli korzystny rezultat, którego starali się bronić po zmianie stron. Lech wzmocniony kilkoma podstawowymi graczami z ławki, napierał mocno na drużynę gości. Dobrej sytuacji na remis nie wykorzystał między innymi Sousa, który w polu karnym przymierzył minimalnie niecelnie. Poznaniacy finalnie przegrali 1:2 i po raz trzeci w tym roku stracili punkty. Wcześniej przeciwko Stali Mielec (0:0) i Miedzi Legnica (2:2).
Komentarze