Niels Frederiksen po meczu Raków Częstochowa – Lech Poznań
Lech Poznań po czterech seriach gier w PKO BP Ekstraklasie ma na swoim koncie jedną porażkę, remis i dwa zwycięstwa. Tym samym na koncie Kolejorza jest siedem oczek. W piątkowy wieczór po raz pierwszy w tej kampanii ekipa z Poznania podzieliła się punktami. Na temat potyczki z Rakowem Częstochowa swoimi przemyśleniami podzielił się szkoleniowiec lechitów.
– Normalnie powiedziałbym, że jeśli spotkania nie można wygrać, to trzeba je zremisować. Tak właśnie dzisiaj było. To był dla nas trudny mecz, w którym było dużo walki i dużo pojedynków o długie piłki. Na tym to spotkanie się opierało. Powinniśmy na pewno lepiej kontrolować grę. To nie do końca się udawało. Podobało mi się natomiast to, jak na to spotkanie drużyna zareagowała mentalnie. Widać było, że każdy wspierał każdego. Niesprawiedliwie byłoby jednak stwierdzenie, że to Lech był bliżej zwycięstwa. Każdy z zespołów był tak samo blisko wygranej – mówił trener Niels Frederisken na pomeczowej konferencji prasowej transmitowanej przez klubową telewizję Rakowa.
– Na pewno nie jesteśmy zadowoleni ze statystyki, która dotyczy liczby oddanych strzałów. To nie jest jednak tak, że w momencie, gdy mamy mało strzałów, to winny jest tylko napastnik. Trzeba pamiętać, że to zasługa pracy całego zespołu. Nie można też oceniać tego w ten sposób, że jeśli napastnik odda dużo strzałów, to zagrał dobre spotkanie, a jak mało, to złe. To tak nie wygląda. Moim zdaniem Filip Szymczak rozegrał dobre zawody, dobrą zmianę dał też Bryan Fiabema – przekonywał szkoleniowiec Kolejorza.
Sprawdź ostatnie materiały wideo związane z Ekstraklasą
Kolejny mecz ligowy Lech rozegra z Zagłębiem Lubin. Spotkanie odbędzie się 17 sierpnia o godzinie 17:30.
Czytaj więcej: Myśliwiec odmienił Widzew i wbił szpilkę Cracovii
Komentarze