Lech nie poradził sobie z Motorem. Jeden celny strzał w drugiej połowie
Lech Poznań do spotkania z Motorem Lublin przystępował jako lider Ekstraklasy. Niezależnie od wyniku pojedynku z beniaminkiem, Kolejorz mógł być pewny swojej pozycji. Jednak Raków, Jagiellonia i Cracovia bacznie przyglądały się rywalizacji w stolicy Wielkopolski i liczyły na potknięcie ekipy Nielsa Frederiksena.
Poznaniacy rozpoczęli strzelanie w 24. minucie. Mikael Ishak dostał świetne podanie od Afonso Sousy i płaskim strzałem pokonał Kacpra Rosę. Lublinianie wyrównali w… 25. minucie. Bartosz Wolski zgrywał na 11. metr, a Samuel Mraz uderzeniem bez przyjęcia zaskoczy Bartosza Mrozka. Wydaje się, że defensywa Kolejorza mogła w tej sytuacji zrobić zdecydowanie więcej.
Po zmianie stron Motor wyszedł na prowadzenie. Mraz przytomnie zareagował przed bramką Lecha i wykorzystał zamieszanie w obronie rywali. Słowak skompletował dublet strzałem z bliskiej odległości. Gospodarze oczywiście rzucili się do huraganowych ataków, ale chociaż wykreowali kilkanaście sytuacji, tylko raz zmusili Kacpra Rosę do interwencji po strzale.
W ostatniej akcji meczu Mbaye Ndiaye znalazł się w sytuacji sam na sam z Mrozkiem, ale górą w tym starciu był golkiper poznaniaków. Motor wygrywa w Poznaniu i melduje się na 10. miejscu. Lubinianie przerywają znakomitą passę Lecha, który zwyciężał w sześciu kolejkach z rzędu. Kolejorz ma już tylko dwa punkty przewagi nad Rakowem. A już w niedzielę na jeden punkt może zbliżyć się Jagiellonia.
Lech Poznań – Motor Lublin 1:2 (1:1)
Ishak 24′ – Mraz 25′, 54′
Komentarze