Ishak: mam nadzieję, że po sezonie Lech będzie świętował
– Byłem w szoku, gdy to zobaczyłem. Za chwilę mieliśmy grać mecz, a ja musiałem się skupić. W Polsce, a w Lechu w szczególności, nie ma zwyczaju tak szybko honorować piłkarzy, przyśpiewkami czy czymkolwiek inny. Więc byłem naprawdę zszokowany – stwierdził Mikael Ishak, zapytany o reakcję na wspominaną oprawę. – Po meczu uderzyło mnie to ponownie. Było wielu ludzi, którzy to widzieli i którzy do mnie pisali, zwłaszcza rodzina. Oczywiście byłem bardzo szczęśliwy z tego powodu – dodał szwedzki napastnik.
– Ludzie zatrzymują mnie na ulicy i doceniają, mówią, że mnie kochają. Są po prostu szczęśliwi, że reprezentuję ich klub, więc naprawdę czuję tak niesamowitą miłość. To naprawdę miłe. Zwykle też nie wychodzę zbyt często, ale kiedy to robię, to widać. Czuję się doceniony za pracę, którą wykonuje każdego dnia. Tak więc kibice są dużą częścią tego, dlaczego tu dziś jestem – przyznał kapitan Lecha.
Poznaniacy sezon 2024/25 rozpoczęli pod wodzą nowego trenera, Nielsa Frederiksena. – Powiedziałbym, że jesteśmy lepsi we wszystkim – zarówno pod względem gry, jak i wyników. Wzrosła intensywność treningów i meczów, dużo więcej biegamy. Trenerzy mają swoje pomysły, które się sprawdziły. Oczywiście zmieniliśmy szczegóły tego, jak bronimy i atakujemy – tak początki pracy Duńczyka opisał Ishak.
– Kiedy grasz dla Lecha, to automatycznie dążysz do tytułów. Ten rok nie jest wyjątkiem, więc celujemy w zwycięstwo. Mamy dobry start i stale poprawiamy się, z tygodnia na tydzień. Mam nadzieję, że po sezonie będziemy razem świętować – zakończył 31-latek.
Lech zdobędzie mistrzostwo, a Mikael Ishak sięgnie po koronę króla strzelców?
- Tak, tak
- Tak, nie
- Nie, tak
- Nie, nie
Komentarze