- Mariusz Fornalczyk jawi się jako jedno z odkryć tego sezonu Ekstraklasy
- 22-letni skrzydłowy Korony Kielce wzbudza spore zainteresowanie na rynku transferowym
- Jak słyszymy – jednym z klubów, które rozważa sprowadzenie Fornalczyka, jest Lech Poznań
Udany rok Mariusza Fornalczyka
Bieżący sezon jest dla Mariusza Fornalczyka przełomowy w karierze. Zimą zeszłego roku przeniósł się z Pogoni Szczecin do Korony Kielce, ale przez pierwsze pół roku miał problem z tym, by wskoczyć w ekipie Kamila Kuzery na wyższe obroty. Dopiero w bieżącej kampanii naprawdę rozwinął skrzydła i stał się liderem drużyny. Jego liczby może nie imponują – w 24 ligowych starciach uzbierał trzy gole i dorzucił do tego dwie asysty.
Ale jeśli spojrzeć w głębsze statystyki, to Fornalczyk faktycznie jawi się jako interesujący piłkarz. Jest bowiem:
- drugim najczęściej dryblującym zawodnikiem ligi (88 prób, więcej tylko Jean Carlos)
- piątym piłkarzem z największą liczbą udanych dryblingów (40)
- siedemnastym pod kątem liczby pojedynków (263)
- również siedemnastym pod kątem średniej sprintów na mecz (14,79)
Ponadto ostatnie miesiące były dla niego udane pod kątem występów w reprezentacji Polski U21. Stał się podstawowym piłkarzem kadry Adama Majewskiego, w ostatnich sześciu meczach strzelił trzy gole i zaliczył dwie asysty. Szerokim echem odbiła się akcja bramkowa przy trafieniu z Niemcami (3:3). 22-latek minął wówczas trzech przeciwników, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i ładnym strzałem przy słupku ustalił wynik spotkania.
Lech Poznań chce Mariusza Fornalczyka
Według naszych informacji Fornalczyk wzbudza zainteresowanie kilku klubów Ekstraklasy. Natomiast niewiele zespołów jest w stanie sobie na niego pozwolić. W przestrzeni medialnej pojawiały się informacje o tym, że w jego kontrakcie jest wpisana klauzula w wysokości 1,5 mln euro. Jak słyszymy – ta kwota jest nieco niższa, ale mieści się w przedziale między 1 i 1,5 mln euro.
Nasze źródła donoszą, że jednym z klubów, które widziałyby Fornalczyka u siebie, jest Lech Poznań. Wicelider Ekstraklasy jest w stanie sprostać finansowym wymaganiom tego transferu. Przyszłość pokaże jedynie, czy determinacja Kolejorza będzie na tyle duża, by pozyskać skrzydłowego kielczan w najbliższym oknie transferowym.
Lech nie narzeka obecnie na brak skrzydłowych. Na tej pozycji zagrać mogą Patrik Walemark, Daniel Hakans, Ali Gholizadeh i Dino Hotić. Ponadto swoje minuty łapie młody Kornel Lisman i przesuwany z ataku na bok Bryan Fiabema. Ale Hotić od dłuższego czasu jest rezerwowym, nie pasuje do modelu gry Nielsa Frederiksena i możliwe jest jego odejście latem. Lismanowi kończy się kontrakt, ale w przypadku przedłużenia możliwe, że uda się na wypożyczenie. Fiabema nie dowozi liczb. W takim układzie zostają Walemark, Hakans i Gholizadeh.
Wszystko wskazuje na to, że Lech zagra w przyszłym roku w pucharach – pytanie jeszcze jakich. Zakładając nawet scenariusz pesymistyczny, czyli start w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, to i tak lechici byliby w nich rozstawieni przez wszystkie etapy kwalifikacyjne. Prawdopodobieństwo tego, że poznaniakom potrzebni będą przynajmniej czterej skrzydłowi jest dość spore. A według naszych informacji profil Fornalczyka (szybki, atakujący przestrzeń, chętnie dryblujący) pasowałby trenerowi Lecha.
Korona musiałaby się podzielić z Pogonią
W przypadku sprzedaży swojego lidera Korona Kielce nie otrzymałaby od nabywcy całej kwoty transferowej. Kielczanie będą musieli się podzielić tą sumą z Pogonią Szczecin, która zapisała sobie udział w zyskach z następnego transferu Fornalczyka. Ten udział wynosi około 25% kwoty transakcji. Ale to i tak będzie spora zaliczka dla klubu z województwa świętokrzyskiego – w grę może bowiem wchodzić pobicie lub wyrównanie rekordu transferowego Korony. W 2007 roku Paweł Golański kosztował Steaue Bukareszt 1,3 mln €.
Przejście Fornalczyka do Lecha nie jest rzecz jasna jeszcze przesądzone – zwłaszcza, że w grze jest ten przynajmniej jeszcze jeden klub z Ekstraklasy. Nadmieńmy, że obecna umowa pochodzącego z Bytomia piłkarza wygasa w czerwcu 2026 roku.
Komentarze