Lech Poznań może wydać krocie na zawodnika. Prezes podał konkretną kwotę

Lech Poznań rzadko kiedy wydaje pieniądze na rynku transferowym bez opamiętania. Prezes klubu Karol Klimczak w rozmowie z portalem Interia przyznał, że stać ich, aby kupić piłkarza za 4 mln euro.

Karol Klimczak
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Karol Klimczak

Moglibyśmy kupić piłkarza za cztery miliony euro – mówi Klimczak

Lech Poznań w ostatnim czasie na wzmocnienia pierwszego zespołu wydał ponad 10 milionów złotych. Nowymi zawodnikami Kolejorza zostali m.in. Daniel Hakans, Alex Douglas, Ian Hoffmann czy Patrik Walemark. Klub ze stolicy Wielkopolski nie prowadzi jednak nieprzemyślanej polityki transferowej. Często ich działania są nastawione na transakcje niskogotówkowe, bądź bezgotówkowe. Nie oznacza to jednak, że klubowa kasa świeci pustkami. Wręcz odwrotnie, bo jak się okazuje, Lech może wydać wielką kwotę na rynku transferowym.

POLECAMY TAKŻE

Na temat działań na rynku transferowym oraz kwot, które klub wydaje na wzmocnienia, opowiedział prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak. W rozmowie z portalem sport.interia.pl przyznał, że Kolejorz może pozwolić sobie na transfer zawodnika za 4 mln euro. Natomiast takie transakcje nie są brane pod uwagę ze względu na inne projekty, które również wymagają wsparcia finansowego w tym m.in. klubowa akademia.

Moglibyśmy kupić piłkarza za cztery miliony euro. Ale wtedy nie zrobilibyśmy już dwóch innych transferów i nie byłoby nas stać na jakiś inny projekt rozwojowy: choćby naszej akademii, której utrzymanie kosztuje już w tej chwili 19 milionów złotych rocznie. Najwięcej w Ekstraklasie. Ale to właśnie nasi wychowankowie odgrywali niezwykle istotną rolę, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo Polski – mówi Karol Klimczak w rozmowie z Interia.pl.

– Wydaliśmy ponad 10 milionów złotych na transfery. I to pomimo tego, że odnotowaliśmy stratę za poprzedni sezon w wysokości 18 milionów złotych. Był to więc wysiłek finansowy, a także podjęte ogromne ryzyko. Było to możliwe także, dlatego że w poprzednich latach mądrze budowaliśmy klub i mogliśmy sobie na taki ruch pozwolić – dodał prezes Lecha Poznań.

Lech Poznań obecnie po 10. kolejkach PKO BP Ekstraklasy zajmuje 1. miejsce w lidze z dorobkiem 25 punktów. Przewaga podopiecznych Nielsa Frederiksena nad drugą w tabeli Jagiellonią wynosi na ten moment cztery oczka. Nad trzecim Rakowem i czwartą Cracovią jest to pięć punktów. W następnym meczu Kolejorz zmierzy się u siebie z Motorem Lublin.


Komentarze