Nie wygrywa, nie atakuje (a przynajmniej dopóki nie straci bramki), za to zawodzi i przegrywa w ponad połowie przypadków. Taki na starcie sezonu 2022/23 jest Lech Poznań.
- Patrząc na skalę jego klęsk od lipca, która składa się na 1:5 w Baku, 0:1 w Reykjaviku oraz miejscu spadkowym w Ekstraklasie, pora przestać mówić wyłącznie o winie prezesów klubu, którzy nie potrafią zbudować drużyny do gry na dwóch frontach
- Bo mając takie portfolio porażek, winnych musi być więcej
- O tym w najnowszej “Przemowie”. Prowadzący: Przemysław Langier
Komentarze