Trzy gole w meczu Korona – Widzew
Korona Kielce podchodziła do piątkowego starcia ligowego z jasnym celem, aby przerwać serię bez wygranej. Złocisto-krwiści w trzech wcześniejszych spotkaniach zaliczyli dwie porażki i remis, co mogło niepokoić kibiców.
Widzew Łódź to natomiast ekipa, która aktualnie przybiera nowe formy pod dowództwem Zeljko Sopicia. Ogólnie Bartłomiej Pawłowski i spółka przystępowali do starcia z trzema wygranymi z rzędu na koncie i nie zamierzali się zatrzymać na Exbud Arenie.
W pierwszej odsłonie żadnej ze stron nie udało się skierować piłki do siatki. Dłużej przy piłce utrzymywali się gospodarze, więcej strzałów też oddawała Korona. Niemniej nie miało to przełożenia na zmianę rezultatu.
Na pierwszego gola trzeba było czekać do 69 minuty. Wówczas w roli głównej wystąpił Kostas Sotiriou. Zawodnik kielczan oddał uderzenie głową po centrze Dawida Błanika i finalnie do kapitulacji został zmuszony Rafał Gikiewicz. Radość z korzystnego wyniku Korony nie trwała jednak długo.
Bramka na 1:1 padła w 73. minucie. Trafienie dla łodzian zanotował Juljan Shehu. Albańczyk wpisał się na listę strzelców w trzecim kolejnym występie. Tym razem wykorzystał ogromne zamieszanie pod bramką rywali.
Jacek Zieliński w końcu ma powody do radości
Kropkę nad “i” postawił natomiast w 80. minucie Adrian Dalmau. Hiszpański napastnik ekipy z Kielc z kilku metrów zmienił tor lotu piłki po wstrzeleniu jej przez Miłosza Trojaka. Tym samym Korona w końcu się przełamała, inkasując trzy oczka.
Dzięki piątkowej wygranej kielczanie mają na swoim koncie dokładnie tyle samo punktów, co Widzew. Obie ekipy legitymują się bilansem 36 oczek. W następnej kolejce Korona zmierzy się na wyjeździe z Piastem Gliwice. Z kolei łodzian czeka potyczka z Motorem Lublin.
Korona Kielce – Widzew Łódź 2:1 (0:0)
1:0 Kostas Sotiriou 69′
1:1 Juljan Shehu 73′
2:1 Adrian Dalmau 80′
Co było kluczem do zwycięstwa Korony nad Widzewem?
4+ Votes
Komentarze