Rumak skomentował wpadkę Lecha w Łodzi
Lech Poznań udanie rozpoczął mecz z Widzewem Łódź. Kolejorz po bramce Velde wyszedł na prowadzenie, jednak wraz z upływem czasu przewaga gości malała. Łodzianie coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu pod bramką rywala i jeszcze przed przerwą zdołali doprowadzić do wyrównania. Jak się później okazało wynik ustalony w pierwszej odsłonie nie uległ już zmianie.
Poznaniacy tym samym zaprzepaścili szansę na awans do europejskich pucharów w przyszłym sezonie. Legia ma obecnie trzy punkty przewagi nad Kolejorzem, dzięki niedzielnemu zwycięstwu z Wartą Poznań. Nawet, jeśli Lech wygra kolejny mecz, a zespół ze stolicy przegra to bilans spotkań bezpośrednich przy takiej samej ilości punktów jest korzystniejszy dla ekipy Feio. Również, gdyby swój mecz wygrał Górnik Zabrze w Szczecinie to w tak zwanej małej tabeli z udziałem tych trzech zespołów najlepsza jest drużyna z Warszawy.
– Chciałbym podziękować swoim piłkarzom za to, że walczyli do końca, by odmienić losy tego pojedynku. Musieliśmy się otworzyć, przez co Widzew miał okazję do kontrataków. W momencie, gdy przeszli na grę dwójką napastników nasi stoperzy mieli ogromne problemy – przyznał Rumak cytowany przez oficjalny serwis Lecha Poznań.
– Moi piłkarze pokazali charakter. Wciąż borykamy się z większymi i mniejszymi problemami. Kilku zawodników zgłaszało, że mogą nie wytrzymać do końca meczu. Filip Marchwiński i Radek Murawski nie byli w stanie kontynuować meczu, dlatego musieli zejść. Mimo to walczyliśmy do końca, by wyjechać jako zwycięzcy z tego trudnego terenu – dodał Rumak.
Zobacz również: Kotwica Kołobrzeg z awansem do 1 Ligi, Tarasiewicz zrealizował cel
Komentarze